Mam wielu pacjentów z podejrzeniem jakiejś choroby serca, a czasem nawet rozpoznaniem, które usłyszały od lekarzy, żeby nie angażowały się w żadną aktywność fizyczną. Lepiej nie robić nic, bo wtedy nic się nie stanie. Takie podejście nie bierze pod uwagę konsekwencji nicnierobienia, które często są gorszę niż angażowanie się w odpowiednio dobraną aktywność fizyczną – przekonuje w rozmowie z Ewą Stanek kardiolog sportowy, prof. Łukasz Małek.