Pytanie nadesłane do redakcji
U mojego czteroletniego synka pod koniec czerwca, po wizycie w gospodarstwie agroturystycznym, pojawił się charakterystyczny dla boreliozy rumień na brzuchu w okolicy pachwiny. Kleszcza nie znaleźliśmy, ale lekarz rodzinny potwierdził diagnozę i zalecił leczenie Amotaksem w zawiesinie 500 mg/5 ml w dawce dwa razy dziennie po 5 ml (synek ważył wtedy ok. 16 kg). Leczenie trwało 4 tygodnie. Kilka miesięcy po zakończeniu leczenia wykonaliśmy test Elisa w obu klasach. Wyniki są następujące: IgM 67,45 RU/ml, IgG 4,01 RU/ml. Czy te wyniki świadczą o aktywnej boreliozie? Jakie powinno być dalsze postępowanie? Przyznam, że jestem zaniepokojona, w tej chwili dziecko nie ma niepokojących objawów, ale nie chciałabym czekać na rozwój boreliozy w postaci stawowej lub neuroboreliozy.
Odpowiedź
Zacznę od pewnych wyjaśnień dotyczących odporności nabytej. W uproszczeniu wygląda to następująco: po kontakcie z antygenem, np. krętkiem z rodzaju Borrelia spp. nasz organizm wytwarza swoiste przeciwciała, które pozostaną w nas do końca życia i zwykle zapewniają nam pewną odporność (odporność humoralna). Dowodem kontaktu z antygenem jest serokonwersja, czyli pojawienie się dotąd nieobecnych przeciwciał (zmiana wyniku ujemnego na dodatni), wykorzystywana w diagnostyce, tak jak w przypadku Pani synka. Wykonane testy dały dodatnie wyniki, które potwierdziły zakażenie borrelią. Obraz kliniczny rumienia wędrującego uważa się za tak charakterystyczny, że nie zaleca się potwierdzania rozpoznania badaniami serologicznymi (fot.).
![rumień wędrujący na lewym pośladku](https://adst.mp.pl/img/articles/Lista/rumien_borelioza.jpg)
Więcej na temat diagnostyki boreliozy: Badania na boreliozę - testy ELISA i Western-blot
Na marginesie, testy wykonane metodą Elisa wymagają potwierdzenia bardziej swoistą metodą Western-Blot. Zastosowano dobre, zgodne z rekomendacjami PTEiLChZ leczenie, które przyniosło ustąpienie rumienia wędrującego, co dowodzi jego skuteczności. U synka nie należy się zatem spodziewać jakichkolwiek powikłań boreliozy. Z tego powodu, jak też w związku z nikłą przydatnością diagnostyczną i kliniczną późniejszego badania, tzn. „dynamiki przeciwciał”, czyli zachowania się ich miana w czasie, nie zaleca się w takim przypadku powtarzania badań serologicznych. Przepraszam za obrazowe porównanie, ale to tak jakby np. osoba zakażona wirusem HIV i w związku z tym posiadająca przeciwciała anty-HIV, co jakiś czas sprawdzała, czy jest mniej czy bardziej dodatnia. To nie ma znaczenia praktycznego.
Powinno się natomiast zwracać uwagę na ewentualne objawy. Jeżeli wystąpią objawy neuroboreliozy, której się Pani obawia (gorączka, bóle głowy lub porażenie np. n. VII) czy objawy stawowe, to na pewno zwróci Pani na nie uwagę i zgłosi się do odpowiedniego lekarza. Proszę wyobrazić sobie, jak wiele osób mieszka lub pracuje w pobliżu lasu i jest często gryzionych przez kleszcze, nie leczy się za każdym pogryzieniem i mimo to bardzo rzadko choruje na neuroboreliozę. Mam nadzieję, że moje wyjaśnienia nieco Panią uspokoją.