Pytanie nadesłane do redakcji: Czy wyjazdy weekendowe, tygodniowe, podczas których zmieniamy klimat wzmacniają naszą odporność? Na jak długo powinniśmy wyjeżdżać, aby nasz organizm najbardziej skorzystał?
Nie potrafimy tych faktów do końca naukowo wyjaśnić, lecz zmiana klimatu potrafi pozytywnie wpływać na odporność. Uważa się, że chorujące dziecko powinno zmienić na kilka tygodni miejsce zamieszkania i wyjechać nad morze lub w góry. Okres ten nie powinien być krótszy niż 2 tygodnie, gdyż tyle mniej więcej trwa adaptacja do nowych warunków. Właściwe leczenie klimatyczne rozpoczyna się po tym okresie.
Zmiana klimatu (inna wilgotność powietrza, ciśnienie, rodzaj opadów, a przede wszystkim temperatury) zdaje się dostarczać układowi odpornościowemu mobilizujących bodźców, które mimo iż krótkotrwałe, mogą pomóc na dłużej. Obrazowo można to porównać do chwilowej mobilizacji piłkarzy podczas meczu. Taki nawet krótkotrwały wysiłek może przeważyć szalę całego pojedynku. Dlatego w leczeniu klimatycznym czasem wystarczy nawet jeden dłuższy wyjazd.
Organizm dziecka, dostosowując się do zmienionych, trudnych warunków podnosi swoją ogólną wydolność, poprawia się ukrwienie błon śluzowych, zwiększa się wydolność oddechowa, poprawia się regulacja temperatury i przemiana materii (więcej energii wydatkujemy, ale też więcej jemy). Intensywność procesów metabolicznych przekłada się na funkcję szpiku, który produkuje więcej krwinek i limfocytów. A w konsekwencji - odporność rośnie.
Szczególnie korzystne dla dzieci chorych na alergię, zwłaszcza tych uczulonych na roztocza kurzu domowego, są wyjazdy górskie. Powietrze górskie dzięki mniejszej wilgotności i temperaturze zawiera znacznie mniej alergenów.
Dzieci mieszkające w miastach powinny wyjeżdżać, by minimalizować wpływ niekorzystnych czynników, takich jak zanieczyszczenie powietrza (działające na błonę śluzową) oraz kolektywizacja (czyli narażenie na czynniki infekcyjne przenoszone przez inne dzieci).