Jesteśmy nie tylko za zapłodnieniem pozaustrojowym, ale i częściowym lub całkowitym finansowaniem zabiegu in vitro z budżetu państwa – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie „Dziennika Gazety Prawnej”.
Według sondażu 38% ankietowanych sądzi, że in vitro powinno być dozwolone i częściowo finansowane z budżetu państwa, 31% wyraża opinię, że powinno być dozwolone i całkowicie finansowane przez państwo, a 17% uważa, że sam zabieg powinien być dozwolony, natomiast jego koszty powinny być pokrywane tylko z pieniędzy prywatnych. Zaledwie 14% zajęło stanowisko, że in vitro powinno być zabronione.
Badanie pokazało też jednoznacznie, że „dużo bardziej sceptycznie do tej metody zapłodnienia nastawieni są mężczyźni” – choć większość popiera in vitro, to 16,3% mężczyzn chciałoby go zakazać. Kobiet przeciwniczek in vitro jest o 5% mniej.
– Wyniki są o tyle zaskakujące, że do tej pory z różnych badań wynikało, że Polacy, nawet jeśli popierali in vitro, to uważali, że to jest sprawa prywatna pary, która zmaga się z niepłodnością – skomentowała wyniki sondażu Anna Krawczak, autorka książki „In vitro. Bez strachu, bez ideologii”.
Jej zdaniem wpływ na zmianę opinii mógł mieć rządowy program, który w latach 2013-2016 gwarantował refundację. W sumie skorzystało z niego 22 tys. par i do tej pory urodziło się ponad 6 tys. dzieci (część kobiet jeszcze jest w ciąży) – podsumowuje „DGP”.
Sondaż przeprowadzono na panelu Ariadna na reprezentatywnej grupie 1111 Polaków.