Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki rozpoczyna unikatowy projekt, który pozwoli określić występowanie powikłań po przejściu COVID-19 u dzieci. Projekt realizowany jest wspólnie z Kliniką Kardiologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, gdzie pod tym samym kątem oceniani są pacjenci dorośli. Pierwsze wnioski z badań osób pełnoletnich są alarmujące.
Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Fot. Konrad Strzelecki, Wikimedia Commons, lic. CC BY-SA 3.0
– Inicjatywa obserwacji osób dorosłych i dzieci po przejściu COVID-19 wyszła od dr. Michała Chudzika, który w ramach swojej działalności poradnianej ma możliwości badania pacjentów po przejściu COVID-19 z punktu widzenia odległych powikłań chorób serca i naczyń. Natomiast my, w ramach instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki, mamy możliwości uzupełnienia diagnostyki i zdobywania coraz szerszych informacji na temat choroby – powiedział na konferencji prasowej prof. Maciej Banach, dyrektor Instytutu Centrum Matki Polki.
Dr Michał Chudzik jest adiunktem Katedry i Kliniki Kardiologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. W poradni kardiologicznej prowadzi badania wśród dorosłych ozdrowieńców z COVID-19. Połączenie sił z Matką Polką oznacza włączenie do badań dzieci.
– Wśród populacji osób, które przeszły COVID-19, dzieci stanowią 3-4%. To nie jest wielka populacja, ale z drugiej strony wystarczająca, aby spróbować odpowiedzieć na pytanie, czy bezobjawowe, skąpoobjawowe lub pełnoobjawowe przejście choroby daje odległe skutki w postaci chorób serca lub naczyń. Skłaniamy się ku temu, żeby poszerzyć dotychczasową diagnostykę: badać płuca i wskaźniki przeciwciał, aby w dalszej perspektywie móc ocenić odporność – stwierdził prof. Banach.
Instytut zaprasza na badania rodziców z dziećmi, które przeszły COVID-19. Badania będą prowadzone w ramach krótkiej hospitalizacji.
– Wówczas będziemy mieli pewność, że pacjenci zostaną kompleksowo zbadani. Badanie rezonansem magnetycznym u dziecka często wymaga znieczulenia. Jeżeli będzie decyzja rodziców o tym, że chcą poddać dziecko takiej diagnostyce, ale nie w ramach hospitalizacji, to będziemy to wykonywali w ramach poradni kardiologicznej w trybie ambulatoryjnym – dodaje prof. Banach.
Dr Michał Chudzik nie kryje satysfakcji z faktu, że zainicjowany przez niego projekt zostanie rozszerzony na grupę najmniejszych pacjentów.
– Dzisiaj możemy mówić, że zapewniamy w regionie kompleksową opiekę nad chorymi po przejściu COVID-19. Dotychczas dotyczyło to wielospecjalistycznej opieki nad osobami dorosłymi – stwierdził lekarz.
Jego zdaniem współpraca to przede wszystkim rozszerzenie możliwości diagnostycznych i naukowych.
– Mamy już pierwsze wnioski, będziemy je niebawem publikować. Są absolutnie pionierskie na skalę europejską, być może nawet światową – mówi dr Chudzik i zwraca uwagę, że wciąż takich danych nikt nie udostępnił. – Ciągle czytamy w prasie medycznej, że skutki odległe choroby są nieznane – podkreśla.
Tymczasem po badaniu pierwszych ponad 200 pacjentów, wnioski nie są optymistyczne. SARS-CoV-2 może zaatakować każdy narząd i każdy układ.
– Skupiamy się w badaniach przede wszystkim na układzie sercowo-naczyniowym, ale staramy się zapewniać w tej grupie pacjentów jak najszerszą diagnostykę. Po objawach, które zgłaszają po przejściu COVID-19 widzimy, że powikłania mogą obejmować każdy układ i narząd. Najczęściej są to zespoły przewlekłego osłabienia. Okres regeneracji jest bardzo długi, często dochodzi do zaburzeń pracy serca, do nasilenia nadciśnienia tętniczego – wylicza dr Chudzik.
Kardiolog nie ukrywa, że przebieg zakażenia tym wirusem wprawia lekarzy w osłupienie.
– U niektórych chorych występuje utrata smaku i węchu, ale są tacy, którzy odczuwają nasilenie smaku i węchu. Wiemy o wysokiej temperaturze, ale mamy też chorych, którzy mieli w okresie zakażenia niższą temperaturę – 36 – 35 st. C. Co więcej, niska temperatura utrzymuje się nadal. Często mówię to swoim kolegom, że opieka nad pacjentem chorym na COVID-19 to jest nauka całej wielkiej interny – mówi dr Michał Chudzik.
Lekarz przestrzega jednak, przed przenoszeniem wniosków z badań u osób dorosłych na dzieci. – Musimy skupić się na najmłodszych pacjentach, co z punktu widzenia klinicznego i naukowego jest niezwykle ważne – stwierdził.
Prof. Banach dodał, że u dzieci, biorąc pod uwagę rozwój układu immunologicznego, powikłania mogą być bardzo różne i dotyczyć wielu narządów.
– Głośne jest nasilenie objawów choroby Kawasaki, czyli wieloukładowej choroby zapalnej, która atakuje również serce czy naczynia. Są to guzkowe zapalenia naczyń, które mogą powodować niewydolność mięśnia sercowego, a na pewno pogorszenie jego funkcji – powiedział, podkreślając, że na wnioski jest na razie zbyt wcześnie.
Dyrektor Instytutu zwrócił podczas konferencji uwagę na to, że NFZ wprowadził możliwość rehabilitacji postcovidowych, dorosłych pacjentów. W związku z tym szpital wystąpił do ministra zdrowia z apelem, abyśmy finansować tę rehabilitację także dla dzieci.
– Nie mamy jeszcze odpowiedzi, ale liczymy na to, że będzie to odpowiedź pozytywna – dodał dyrektor Matki Polki.
Prof. Maciej Banach spodziewa się, że pierwsi mali pocovidowi pacjenci trafią na oddział kardiologii już we wrześniu.