Pieniędzy na leczenie jest za mało – tym razem mówi o tym głośno resort zdrowia. I wskazuje rozwiązania. Jedną z propozycji jest podniesienie składki; inną – szybsze zwiększenie nakładów z budżetu – pisze czwartkowy „Dziennik Gazeta Prawna”.
![](https://adst.mp.pl/img/articles/kurier/STO_ZLOTYCH-0026PAN.jpg)
Fot. Jacek Babiel/ Agencja Gazeta
Zdaniem wiceministra zdrowia Sławomira Gadomskiego, odpowiedzialnego za finanse w systemie lecznictwa, 6 proc. PKB na zdrowie, które jest gwarantowane ustawowo w 2024 r., nie wystarczy. Cytowany przez „DGP” Gadomski zaznacza, że chciałby, aby mówić o 7 proc. PKB w roku 2025.
Gazeta podkreśla, że według danych Eurostatu w 2019 r. Polska wydała na zdrowie około 4,9 proc. PKB. Rok później wydatki przekroczyły 5 proc.
„Resort zdrowia proponuje dynamiczniejsze zwiększanie nakładów na lecznictwo. Bardziej stroma ścieżka wydatków jest nawet zapisana w programie PiS, zgodnie z którym Polska powinna dążyć do osiągnięcia unijnej średniej, a tak się składa, że w 2019 roku wyniosła ona dokładnie 7 proc.” – czytamy. Głównym problemem – jak wskazuje „DGP” – są jednak źródła finansowania.
– Pewne małe kroczki już wykonaliśmy, pokazaliśmy kierunek. Takim jest np. opłata cukrowa, która trafi w całości na ochronę zdrowia – mówi Gadomski. – Ale to kropla w morzu. Co prawda budżet musi dokładać do poziomu 6 proc., ale musimy rozmawiać, co zrobić, by nie musiał dokładać 20, 30 czy w najbliższych latach może nawet 40 mld zł, żeby osiągnąć ścieżkę wzrostu.
Jak pisze „DGP”, stąd pomysły na zwiększenie poziomu składki zdrowotnej. Resort proponuje jej podwyższenie z 9 do 10 proc. Składka ta mogłaby być podwyższana o 0,25 pkt proc. corocznie przez cztery lata lub po 0,5 pkt w ciągu dwóch lat. „Z drugiej strony ministerstwo chciałoby zmian w ryczałtach, które pozwalają osobom o wysokich dochodach płacić relatywnie niewielką składkę” – pisze „DGP”.