Mamy do czynienia z luką pokoleniową - są ci najbardziej doświadczeni, a brakuje lekarzy młodszych. Populacja lekarzy, w sposób oczywisty, zestarzała się i nie została uzupełniona przez wystarczająco solidny dopływ świeżej krwi. Tego nam brakuje i z tym w kolejnych latach będziemy musieli się borykać - mówi prof. Maciej Małecki, dziekan Wydziału Lekarskiego UJ Collegium Medicum.
Prof. Maciej Małecki. Fot. Newseria
- Mam nadzieję, że struktury państwa - urzędnicy odpowiedzialni za ten fragment rzeczywistości, środowisko medyczne - do katastrofy służby zdrowia jednak nie dopuszczą. Są działania - nie jedno działanie, a kilka. To jedna z przyczyn tej luki. Kolejna to zbyt mała, jak się okazało, liczba absolwentów kierunków lekarskich, którzy opuszczali mury uczelni - wyjaśnia prof. Małecki.
- Nie namawiam studentów czy stażystów na wyjazd. Po pierwsze, dlatego, że czuję się propaństwowcem. Niezależnie od tego, jaką opcję polityczną mamy u władzy, dobro tego państwa i jego społeczeństwa wymaga, żeby ci młodzi ludzie zostali w Polsce. Po drugie - jakości życia, spełnienia życiowego i zawodowego nie mierzy się tylko bezwzględnymi zarobkami. Wyjeżdżając za granicę, zostając tam na stałe, nigdy nie będziemy do końca u siebie. Zawsze będziemy nieco przeszczepioną tkanką - nawet jeżeli przeszczep dobrze się przyjmie. Po trzecie, różnice w zarobkach lekarzy w Polsce i na Zachodzie będą się w mojej ocenie zmniejszać - dodaje dziekan WL UJ CM.