Pomiędzy końcem 2016 i 2017 liczba osób bez zajęcia zarejestrowanych w urzędach pracy zmniejszyła się o ponad ćwierć miliona, do niespełna 1,1 mln. Z danych resortu rodziny wynika, że liczba bezrobotnych zmniejszyła się we wszystkich grupach zawodowych. Połowę spadku bezrobocia w 2017 r. załatwili robotnicy. Profesje, w których liczba osób bez pracy najbardziej wzrosła, to m.in. lekarze - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Fot. Tymon Markowski / Agencja Gazeta
Dane Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej obejmują 2,8 tys. zawodów. W minionym roku spadek liczby bezrobotnych miał miejsce w siedmiu na dziesięć profesji. Ale w niemal trzystu liczba osób bez pracy zwiększyła się o co najmniej 10 proc. Dane często są zaskakujące. Największy wzrost dotyczy... lekarzy. W końcu 2016 r. bezrobotnych posiadających ten fach było mniej niż 900. Rok później już o niemal 330 więcej (to efekt wprowadzania sieci szpitali i zwykłej fluktuacji kadr.
W pierwszej piątce oprócz medyków są jeszcze takie kategorie, jak: "pozostali sprzedawcy sklepowi", szefowie zakładów usługowych czy operatorzy zautomatyzowanych linii produkcyjnych oraz "pozostali pracownicy zajmujący się sprzątaniem".