Nowelizacja budżetu państwa, przewidująca około miliardową dotację do NFZ z przeznaczeniem na zapłatę za nadwykonania z lat 2008-2017 ciągle jeszcze jest procedowana, a 29 grudnia Fundusz musi wysłać ostatnie przelewy.
Fot. Marcin Jończyk / Kurier MP
Problem z podpisywaniem umów w ostatniej chwili będą mieć zwłaszcza największe oddziały, w których Fundusz ma do zapłaty największe kwoty nadwykonań, również ze względu na duży udział jednostek wysokospecjalistycznych – Śląsk i Mazowsze.
Częściowo nadwykonania są płacone już w tej chwili – NFZ ma do dyspozycji około 800 mln zł w większości z własnych rezerw. Dlatego część szpitali już nie tylko dostała propozycje umów, ale po podpisaniu zobaczyła na koncie przelewy. Zgodnie z zapowiedziami p.o. prezesa NFZ Andrzeja Jacyny nie ma mowy o zapłacie pełnych kwot nadwykonań. Jednak te szpitale, które oddały sprawy o zapłatę za świadczenia ponad limit, mogły liczyć nawet na 60-70 proc. pokrycie nadlimitowych świadczeń. To dużo, biorąc pod uwagę, że większość ugód zawieranych przez oddziały NFZ opiewa na 35-40 proc.
Jednak Fundusz przygotowuje się do większej operacji – wydania blisko miliarda złotych, przekazanych z budżetu państwa na mocy specjalnej ustawy (dziś podpisanej przez prezydenta). Dyrektorzy szpitali m.in. na Śląsku i Mazowszu spodziewają się, że projekty umów dostaną za tydzień, przed samymi świętami. A faktury trzeba będzie dostarczyć do oddziałów bezpośrednio po świętach, żeby ostatnie przelewy wyszły 29 grudnia. Dwa ostatnie dni roku to weekend.
Onkologia jeszcze czeka
Na sfinalizowanie zapłaty czekają m.in. szpitale onkologiczne, o których w swoich ostatnich wystąpieniach mówił premier Mateusz Morawiecki. – Mam nadzieję, że w najbliższych dniach ta sprawa zostanie pomyślnie rozwiązana – powiedział w czwartek podczas konferencji „Onkologia 2017” dr Adam Maciejczyk, dyrektor Dolnośląskiego Centrum Onkologii. Jednak, jak podkreślił, zapłata za nadwykonania tylko częściowo pokryje straty szpitali onkologicznych, które już w ubiegłym roku zbliżyły się do pół miliarda złotych.
Większość tych strat nie jest generowana przez limity świadczeń i nadwykonania, ale przez wadliwą wycenę procedur, zwłaszcza zabiegowych. W tym przypadku, jak podkreślał Jerzy Gryglewicz z Uczelni Łazarskiego, jest szansa na szybką, częściową korektę: minister zdrowia ma wkrótce podpisać zmiany w rozporządzeniu, które umożliwią powiększenie wyceny procedur zabiegowych wykonywanych w AOS o poradę anestezjologiczną. Środowisko onkologów nie ma jednak wątpliwości, że zasadniczą poprawę może przynieść wyłącznie inna od obecnej alokacja środków wydawanych przez NFZ na ochronę zdrowia. Nieco ponad 6 proc. na onkologię to, jak zgodnie podkreślano na czwartkowej konferencji, zdecydowanie za mało – zwłaszcza w kontekście rosnącej fali zachorowań i kosztów leczenia onkologicznego.
Zapłata nawet znaczącej części nadwykonań (również w przypadku szpitali onkologicznych nikt nie liczy, że otrzyma 100 procent wartości wykonanych świadczeń) nie będzie oznaczać oddłużenia placówek onkologicznych, choć znacząco zmniejszy ich stratę finansową.