Jeśli celem protestu lekarzy jest paraliż niektórych placówek, to rozpoczęła się gra bezpieczeństwem pacjentów - uważa minister Konstanty Radziwiłł. Jego zdaniem protest lekarzy jest „dziwaczny”, świadczy o niezrozumieniu historyczności chwili i braku umiejętności rozpoznawania rzeczywistości. Skąd ta opinia?
2017.11.28 Warszawa, KPRM. Posiedzenie rządu. Fot. P. Tracz / KPRM
Wypowiedź ministra cytuje Polska Agencja Prasowa. Radziwiłł komentuje informacje na temat akcji wypowiadania klauzuli opt-out. Uspokaja, że resort zdrowia monitoruje sytuację w szpitalach, ale podkreśla równocześnie że żadne negocjacje z lekarzami nie są w tej chwili prowadzone. W weekend Porozumienie Rezydentów OZZL wystosowało list otwarty, w którym młodzi lekarze zaapelowali do rządu o realizację zgłaszanych przez nich od miesięcy postulatów, w tym przede wszystkim decyzji o radykalnym zwiększeniu finansowania ochrony zdrowia – do 6,8 proc. PKB w ciągu trzech lat.
- Nie toczą się takie rozmowy i to też pokazuje dziwaczność tej akcji. Do wypowiadania klauzuli opt-out dochodzi w dniach, kiedy parlament przyjmuje ustawę zapewniającą wzrastające nakłady na ochronę zdrowia ze środków publicznych w wymiarze dotychczas niespotykanym - do 6 proc. W ciągu 10 lat do służby zdrowia ma dodatkowo napłynąć 547 mld zł. Jeśli ktoś nie zauważa historyczności tej chwili, to jest po prostu pozbawiony możliwości rozpoznawania rzeczywistości – stwierdził Konstanty Radziwiłł.
Minister podkreślił, że młodzi lekarze „od zawsze” pracowali dłużej i ciężej, bo jest to okres praktycznej nauki zawodu. Zaznaczył, że lekarz powinien pracować tak, by nie szkodzić bezpieczeństwu pacjenta, ale nie może go opuszczać.
Minister dodał również, że rezydenci otrzymali „ogromne podwyżki” a pozostali pracownicy medyczni mogą liczyć na większe wynagrodzenia, bo działa ustawa o płacach minimalnych. – Kontynuujemy podwyżki dla pielęgniarek i ratowników medycznych – dodał minister. Kilka dni temu media informowały o problemach z wypłatą wynegocjowanych przez resort zdrowia z ratownikami podwyżek, bo szpitale nie dostały na ten cel ani grosza. Budżet pokrywa podwyżki tylko dla ratowników pracujących w zespołach wyjazdowych, do dyrektorów szpitali minister kilka miesięcy temu wysłał list z prośbą o realizację podjętych przez niego zobowiązań.
Radziwiłł nie po raz pierwszy w tak ostry sposób komentuje akcję wypowiadania klauzul opt-out. W listopadzie stwierdził, że lekarze, którzy decydują się na taką formę protestu, biorą pacjentów za zakładników.
Słowa Radziwiłła, choć odnoszą się przede wszystkim do rezydentów, są skierowane również pod adresem samorządu lekarskiego, bo to Naczelna Rada Lekarska jeszcze przed decyzją PR OZZL o zmianie formy protestu zaapelowała do wszystkich lekarzy, również specjalistów, również tych pracujących na kontraktach, o ograniczenie czasu pracy do 48 godzin w tygodniu maksymalnie.