Postulat rezydentów o zwiększaniu nakładów na ochronę zdrowia jest słuszny i rząd go stopniowo realizuje – powiedział minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Zaznaczył jednak, że rezydenci chcą zwiększenia nakładów na zdrowie natychmiast, o „astronomiczne kwoty”.
Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
W środę wieczorem lekarze rezydenci poinformowali, że nie przerwą prowadzonego od poniedziałku protestu głodowego; środowe spotkanie z ministrem zdrowia zakończyło się bez porozumienia. Obie strony zapewniają, że są gotowe na dalsze rozmowy.
– Kierunkowo postulat zwiększania nakładów na ochronę zdrowia jest słuszny, co więcej: rząd realizuje – powiedział Radziwiłł w radiowej Jedynce. Zapowiedział, że w tym roku wydatki na ochronę zdrowia prawdopodobnie będą o ponad 8 mld zł większe niż w roku poprzednim, a w 2018 r. będą większe o 5 mld zł niż w 2017 r. – Doskonale zdajemy sobie sprawę, także politycy, także rząd, że więcej pieniędzy potrzeba w służbie zdrowia. Co do tego, nie ma żadnych wątpliwości.
Zaznaczył jednak, że rezydenci chcą zwiększenia nakładów na zdrowie natychmiast, o „astronomiczne kwoty”. – Oni mówią, żeby w ciągu trzech lat dojść do 6,8 proc. PKB wydatków publicznych na zdrowie. Tak lekko licząc, to jest ok. 45 mld zł w stosunku do tego, co mamy dzisiaj – mówił. – Pytanie, skąd wziąć te pieniądze.
Minister zwrócił uwagę, że kolejnym postulatem lekarzy rezydentów jest zwiększenie wynagrodzeń. – Są przepisy i przygotowane rozwiązania, które w sposób systematyczny do roku 2021 będą zwiększać te nakłady w niektórych przypadkach o ponad 2 tys. zł – powiedział.
– Chcemy dokonać podwyżki w ciągu 3,5 roku od dzisiaj, która doprowadzi do tego, że będą zarabiać od 800 zł do ponad 2 tys. więcej, w zależności od specjalności – zaznaczył Radziwiłł i dodał: – W rekordowych sytuacjach o 2,5 tys. więcej.
Zwrócił uwagę, że jest bardzo wielu lekarzy, którzy chcą zdobywać specjalizację, która niekoniecznie jest priorytetem w obecnej sytuacji. – Prawie w ogóle nie ma takich, którzy chcieliby być np. pediatrami, psychiatrami, lekarzami rodzinnymi – wyliczał. Jak mówił, takich deficytowych specjalizacji jest dziewięć. – Potrzebujmy ich w sposób dramatyczny – podkreślił minister.
Protestujący domagają się wzrostu finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6,8 proc. PKB w trzy lata, z drogą dojścia do 9 proc. przez najbliższych dziesięć lat. Chcą też zmniejszenia biurokracji, skrócenia kolejek, zwiększenia liczby pracowników medycznych, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń.
Obecnie głodówkę prowadzi ok. 30 lekarzy rezydentów. Kilku protestujących przerwało tę formę protestu ze względu na stan zdrowia, na protest głodowy decydują się jednak kolejni medycy. Minister Radziwiłł zaapelował do protestujących o przerwanie głodówki, podkreślał, że ta forma protestu może być niebezpieczna dla ich zdrowia.