Śmierć mózgu lub nieodwracalne zatrzymanie krążenia przed pobraniem narządów będzie stwierdzać dwóch lekarzy specjalistów. W środę Komisja Zdrowia w zasadzie bez dyskusji przyjęła rządowy projekt nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza w pierwszym czytaniu.
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Projekt przygotowany przez resort zdrowia przenosi przepisy dotyczące procedury stwierdzania zgonu przed pobraniem narządów do ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. W tej chwili znajdują się one w ustawie transplantacyjnej.
Wpisanie tych przepisów do ustawy transplantacyjnej stwarza „bardzo niekorzystne wrażenie, że orzekanie śmierci wskutek trwałego nieodwracalnego ustania czynności mózgu jest wykonywane przez lekarzy w celu jak najszybszego pobrania komórek, tkanek i narządów i w ten sposób powoduje to nie tylko opór wśród społeczeństwa dla tej metody postępowania, ale także wśród lekarzy, tym samym tworząc barierę dla rozwoju transplantologii w Rzeczypospolitej Polskiej”. To cytat z uzasadnienia, z którym w pełni zgadza się środowisko transplantologów, a także anestezjolodzy, którzy od dłuższego czasu walczyli o takie zmiany, jak w tej chwili są przygotowywane.
Rządowy projekt wsparł prof. Marian Zembala (PO). – Orzekanie śmierci mózgu to czynność lekarska, która powinna być opisana w ustawie o zawodzie lekarza i lekarza dentysty – stwierdził poseł opozycji. Był to jedyny głos w dyskusji.
W myśl projektowanych przepisów nieodwracalne zatrzymanie krążenia poprzedzające pobranie narządów stwierdzać będzie jednomyślnie dwóch lekarzy specjalistów, w tym jeden w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii lub neonatologii, a drugi w dziedzinie medycyny ratunkowej, chorób wewnętrznych, kardiologii, kardiologii dziecięcej lub pediatrii. Procedura ta ma dotyczyć przypadków przed pobraniem narządów, w tym przede wszystkim serca, wątroby, nerek, płuc i trzustki. Natomiast pobranie komórek i tkanek (np. rogówki) będzie możliwe po rutynowym, jednoosobowym stwierdzeniu zgonu.
I właśnie w tej sprawie jedyną wątpliwość zgłosił przewodniczący Komisji Zdrowia. Bartosz Arłukowicz domagał się zapewnienia, że jeśli od zmarłego miałaby być pobierana wyłącznie rogówka, a zachodziłaby okoliczność wskazująca na konieczność orzeczenia śmierci mózgowej, również będzie ono dokonywane przez dwie osoby. – Śmierć mózgowa zawsze jest i będzie orzekana przez dwóch specjalistów – zapewnili przedstawiciele resortu.
Projekt przewiduje bowiem, że śmierć mózgu będzie stwierdzać dwóch lekarzy (w tej chwili – trzech). Jeden z nich powinien być specjalistą w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii lub neonatologii, a drugi - w dziedzinie neurologii, neurologii dziecięcej lub neurochirurgii.
Ministerstwo przekonuje, że w większości krajów europejskich, Stanach Zjednoczonych i Kanadzie dwóch lekarzy stanowi skład wystarczający do procedowania orzekania o śmierci mózgu.