W Polsce brakuje lekarzy - przyznał w "Faktach po Faktach" minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Polityk był pytany o śmierć lekarki z Białogardu, która zmarła w szpitalu podczas czwartej doby pełnienia dyżuru. - Czasami jest dramatyczny wybór między lekarzem zmęczonym a żadnym - dodał.
Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Gazeta
– Ja nie mam na to prostej odpowiedzi. Jeśli ktoś ją ma, to proszę ja słucham. Staramy się zmieniać organizację pracy. Staramy się mieć większe nakłady na ochronę zdrowia, ale musimy mieć taką świadomość, że może dojść do takiego dylematu, czy lepiej żeby w miejscu pracy był zmęczony lekarz, czy żeby nikogo tam nie było? – mówił minister. Zwrócił uwagę, że nie wszystko można uregulować prawem. Apelował o zdrowy rozsądek, tych którzy podejmują się pracy.
Radziwiłł zauważył, że lekarza nie da się "wyprodukować" w 3 miesiące, kształcenie medyków wymaga czasu. Zapewnił, że jego resort podejmuje działania, które mają temu zaradzić, a jako przykład podał przyjęcie na nadchodzący rok akademicki 600 studentów więcej w niż w poprzednich latach. - Oczywiście z dnia na dzień nie przybędzie od tego lekarzy, ale to jest pokazanie, że planujemy nie tylko pod publikę już i teraz, tylko to jest plan na wiele lat - wyjaśnił Radziwiłł.