Aresztowany we Włoszech przemytnik ludzi opisał, jak wygląda proceder handlu organami pobieranymi od migrantów.
Fot. wikimeddia commons
We Włoszech zatrzymano w zeszłym tygodniu 38 osób zamieszanych w handel organami pobieranymi od migrantów. Dochodzenie wszczęto na podstawie zeznań zatrzymanego w 2014 r. Atty Wehabrebiego. Jego zeznania ujawniono tuż po rozbiciu siatki. Najbardziej wstrząsający fragment dotyczy handlu częściami ciała, kontrolowanego przez egipskie podziemie przestępcze.
Według Wehabrebiego na sprzedaż decydują się migranci, których nie stać na zapłatę 15 tys. euro za przeprawę do Europy. Operacje przeprowadza się w prywatnych domach. Na egipskim czarnym rynku nerka kosztuje 4,5 tys. euro, po przewiezieniu do krajów UE albo Rosji – nawet 6 razy więcej. Proceder ma miejsce także we Włoszech, po przewiezieniu migrantów „na kredyt”. Po przeprowadzeniu operacji nieszczęśnicy na ogół są mordowani.
W 2015 r. Mohammed Alhakim, ambasador Iraku przy ONZ, oskarżył Państwo Islamskie (ISIS), że finansuje swoją działalność pieniędzmi z handlu organami. Do tej pory było wiadomo, że dżihadyści zdobywają fundusze sprzedając ropę, wymuszając okupy i handlując zrabowanymi dziełami sztuki.
Alhakim wezwał Radę Bezpieczeństwa ONZ do śledztwa w sprawie śmierci 12 lekarzy w Mosulu, największym mieście zajętym przez Państwo Islamskie. Mieli zostać zabici za to, że odmówili współpracy z terrorystami.