Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł przedstawił we wtorek premier Beacie Szydło założenia systemowej reformy służby zdrowia. Resort poinformował po spotkaniu, że minister zyskał zielone światło dla dalszych prac nad zmianami.
![](https://adst.mp.pl/img/articles/kurier/sk160706110proc.jpg)
Biurko premier Beaty Szydło podczas posiedzenia rządu. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
– Zależy nam, tak jak i pani premier, na czasie, przy jednoczesnym zachowaniu bezpieczeństwa i jakości planowanych działań, tak by pacjenci nie odczuwali żadnej rewolucji, a jedynie pozytywną ewolucję – stwierdził po spotkaniu minister Radziwiłł.
Szczegółowe rozwiązania – jak poinformowała rzecznika MZ Milena Kruszewska – zostaną zaprezentowane opinii publicznej w najbliższych tygodniach. Rzecznik przekazała, że obszar przedstawiony Prezes Rady Ministrów obejmuje nie tylko likwidację NFZ, ale także przeniesienie środków finansowych na służbę zdrowia do budżetu państwa i daleko idące zmiany organizacji systemu również na poziomie województw.
Jak dodała, w projekcie reformy jest także nowa konstrukcja finansowania szpitali, która odbiurokratyzuje i usprawni system finansowania opieki szpitalnej w Polsce. MZ zaznacza, że do obszernej części zmian przygotowano już wstępne projekty ustaw i aktów wykonawczych.
Minister przypominał we wtorek podczas debaty dotyczącej darmowych leków dla osób, które ukończyły 75. rok życia, że duża reforma organizacyjna służby zdrowia, zgodnie z zapowiedziami programowymi rządu, ma doprowadzić do przejścia z systemu ubezpieczenia zdrowotnego do systemu, który obejmie wszystkie osoby w Polsce potrzebujące opieki medycznej.
Jak wyjaśnił, chodzi o wprowadzenie uprawnienia obywatelskiego, a nawet rezydenckiego, które zgodnie z konstytucją "obejmie wszystkich potrzebujących opieki zdrowotnej w RP". Podkreślił, że ten warunek nie jest dzisiaj spełniony. Dodał, że celem jest likwidacja Narodowego Funduszu Zdrowia i przebudowa instytucji odpowiedzialnej za organizację płacenia za służbę zdrowia.
Radziwiłł zapowiedział, że NFZ zostanie zastąpiony państwowym funduszem celowym, będącym "gwarantowaną zakładką w budżecie państwa". Jak mówił, środkami na ochronę zdrowia administrować będzie na poziomie centralnym minister zdrowia, a na poziomie regionalnym - agendy przy wojewodach.
– To jest jedna część tej reformy. Druga część będzie dotyczyła zdrowia publicznego, które będzie jednym z priorytetów działania w obszarze zdrowia. Trzecia bardzo istotna rzecz to reforma sposobu płacenia za świadczenia zdrowotne, która - w największym skrócie rzecz ujmując - będzie przechodziła od płacenia za procedury, pojedyncze świadczenia, w stronę zamawiania koordynowanej opieki zdrowotnej, a w niektórych przypadkach prawdopodobnie budżetowania, które będzie szansą również na redukcję biurokracji, która dzisiaj zżera polski system służby zdrowia – mówił minister.
Niezależnie od tego - jak dodał - jest plan, żeby zaproponować "powolny, ale stopniowy, gwarantowany ustawą wzrost publicznych nakładów na ochronę zdrowia". – I to będę dziś prezentował pani premier – zapowiedział.
Wyraził nadzieję, że te propozycje zyskają akceptację. – Wówczas ruszamy szybko z przygotowaniem projektu ustawy – dodał Radziwiłł. Jego zdaniem ustawa ma duże szanse, by wejść w życie "jeśli nie w połowie przyszłego roku, to na pewno na przełomie 2017 i 2018 r.".
Minister pytany był też o wystąpienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który na sobotnim kongresie partii mówił, że sytuacja w służbie zdrowia wzbudza niepokój. – Może się mylę, ale wydaje mi się, że zaawansowanie prac nad tą tak bardzo potrzebną zmianą jest tam w tej chwili jeszcze zbyt małe, że trzeba tutaj jeszcze wiele zdziałać – podkreślił prezes PiS.
– Ja ze swojej strony cieszę się, że wśród rzeczy - takich konkretnych, resortowych - o których wspomniał prezes PiS, służba zdrowia się znalazła. To oznacza, że jest to bardzo ważny obszar dla partii, która jest zapleczem dla rządu – ocenił Radziwiłł. Jak podkreślił, cieszy się z tego, bo to jest dla niego swego rodzaju potwierdzenie, że rzeczywista reforma służby zdrowia w Polsce jest możliwa. Powiedział, że wspomnienie o służbie zdrowia ze strony Kaczyńskiego traktuje jako wsparcie dla planowanej reformy.