Na zdrowie zawsze będzie brakować. Społeczeństwo jest przekonane, że pieniądze ze składek przejada NFZ, ale to nieprawda. Duże koszty administracji NFZ to mit. W rzeczywistości wynoszą one ok. 1% środków przeznaczonych na publiczny system opieki zdrowotnej, w innych europejskich krajach administrowanie pochłania znacznie większe pieniądze - mówi były minister zdrowia Marek Balicki.
Marek Balicki pokazuje tłok i brak miejsc dla nowych pacjentów w Szpitalu Wolskim, gdzie był dyrektorem w 2013 roku, kiedy zrobiono zdjęcie. Fot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta
- Najważniejszym problemem jest to, w jaki sposób wydajemy pieniądze przeznaczone na zdrowie. Nie ma w Polsce planów dotyczący naszych zasobów i potrzeb. Obecne zasady sprzyjają zwiększaniu liczby usług, choć nie są one potrzebne w takiej skali. Dziś każdy może zbudować dowolny szpital, co powoduje, że w pewnych obszarach opieki medycznej jest nadmiar, a w niektórych niedobór - przekonuje były szef resortu zdrowia.
- Poza tym płacimy za poszczególne badania, a nie za całościowe doprowadzenie pacjenta do zdrowia. Dlatego wykonywanych jest za dużo badań. Szpitalom zależy, by pacjent jak najdłużej zajmował łóżko szpitalne, bo wtedy dostają więcej pieniędzy z NFZ. Tymczasem lepsze efekty leczenia osiąga się, gdy pacjent jak najszybciej trafi ze szpitala w swoje lokalne środowisko, w którym ma zapewnioną opiekę ambulatoryjną - dodaje Balicki.