WHO opublikowała raport na temat europejskich projektów e-zdrowia. Konkluzja raportu jest oczywista – rola e-zdrowia będzie rosnąć, jeszcze szybciej niż rosła w poprzednich kilku latach.
Fot. Horst Winkler / pixabay.com
Raport „Od innowacji do implementacji – e-zdrowie w Europie” nie jest rankingiem grupującym kraje od najbardziej zaawansowanych po te, które radzą sobie średnio lub kiepsko. Jednak czytając ponad sto stron opracowania polski odbiorca raczej nie ma wątpliwości, że w zakresie e-zdrowia sobie radzimy gorzej, niż inni.
e-Zdrowie to ocean możliwości: elektroniczna dokumentacja medyczna, mobilne aplikacje zdrowotne, telemedycyna, e-learning, social media, analiza danych zdrowotnych. W raporcie WHO przedstawione są najciekawsze projekty, w zdecydowanej większości te, które już zostały wdrożone i przyniosły efekty.
Wśród nich warto zwrócić uwagę zwłaszcza na system „My Time” w Macedonii, który był już przywoływany kilkanaście tygodni temu, podczas prezentacji konsumenckiego raportu zdrowia. To właśnie ten system pozwolił w znaczącym stopniu skrócić kolejki do lekarzy, co pozwoliło Macedonii na duży awans w rankingu (w którym Polska po raz kolejny straciła pozycję). System pozwala na rezerwację wizyt online i odbieranie SMS z przypomnieniem o zaplanowanej wizycie u lekarza. Urzędnicy mają dostęp do danych o skierowaniach, receptach i wnioskach – i to on-line, w czasie rzeczywistym. System jest spójny z elektroniczną dokumentacją medyczną i kartami zdrowia. „My Time” stał się podstawowym elementem usprawniającym publiczny system opieki zdrowotnej.
Kolejny projekt „systemowy” to ogólnokrajowy system elektronicznych kart zdrowia w Estonii. Estonia jako pierwsza w świecie uruchomiła elektroniczny system zapisu danych medycznych – było to w 2008 roku. Od 2009 roku dokumentacja medyczna w Estonii występuje tylko w postaci elektronicznej. Dotyczy to wszystkich danych zdrowotnych o pacjencie od chwili narodzin aż do śmierci. W systemie jest zapisanych blisko 100 proc. mieszkańców kraju, 98 proc. wszystkich recept to e-recepty. Warto zaznaczyć, że Estonia jest liderem e-usług publicznych, których e-zdrowie jest elementem.
RareConnect, platforma wymiany informacji dla pacjentów z chorobami rzadkimi, łączy pacjentów cierpiących na choroby rzadkie. Rodziny, sami pacjenci, lekarze, pielęgniarki, asystenci, mogą wymieniać dzięki platformie informacje i dzielić się historiami choroby, oferować i otrzymywać wsparcie. Specjaliści zajmujący się leczeniem chorób rzadkich mają możliwość konsultowania przypadków pacjentów z kolegami. Platforma służy wymianie doświadczeń, promowaniu badań, budowaniu relacji – tak między pracownikami służby zdrowia, jak i pacjentami. 76 proc. pacjentów korzystających z RareConnect ocenia, że dzięki platformie lepiej zrozumieli swoją chorobę.
Dania może pochwalić się m.in. portalem Visualcare.dk – na którym użytkownicy mogą znaleźć krótkie filmy poświęcone problemom zdrowotnym. Filmy są zrealizowane z udziałem profesjonalistów – przedstawicieli świata medycyny a także systemu opieki zdrowotnej a ich celem jest przede wszystkim edukacja prozdrowotna. Filmy oferują zarówno wiedzę podstawową, jak i bardziej szczegółową. Dostęp do materiałów jest bezpłatny. Inny publiczny portal edukacyjny to Tryg med Barn (Safe with Child), który koncentruje się na zdrowotnych aspektach starań o dziecko, ciąży, narodzin i pierwszych miesięcy życia dziecka. Portal jest dostępny w sześciu językach, adresowany jest zarówno do matek jak i do ojców.
WHO zwraca też uwagę na dwa zdrowotne podręczniki – Podręcznik Pacjenta i Podręcznik lekarza, które są dostępne on-line. Pierwszy jest adresowany do pacjentów i ich rodzin, drugi – do profesjonalistów. Zawierają ponad 3 tysiące artykułów i 2 tysiące ilustracji, w tym materiałów wideo dotyczących np. symptomów chorobowych. Podręczniki są dostępne również jako bezpłatne aplikacje na urządzenia mobilne.
W raporcie WHO pojawiają się przykłady z wielu krajów europejskich – o wiele mniej zamożnych niż Polska – np. Gruzji czy Mołdawii, która wprowadzanie systemu e-zdrowia traktuje jako element uzdrawiania państwa, wpisując go w strategię walki z korupcją i wprowadzania zasady transparentności.
W końcówce raportu pojawia się też Polska, konkretnie – ustawa o systemie informacji w ochronie zdrowia z 2011 roku. Problem jest jeden: mimo uchwalenia ustawy i wieloletnich prac nad systemem e-zdrowia Polska nie ma na razie produktu, rozwiązania, którym mogłaby się pochwalić.