Nowe badania wskazują, że wbrew powszechnym obawom tempo pojawiania się nowych przypadków demencji może maleć – informuje "New England Journal of Medicine”.
Fot. Davide Ragusa / Unsplash
Starzenie się społeczeństw wywołuje obawy, że w ciągu najbliższych dekad liczba przypadków choroby Alzheimera i innych rodzajów demencji bardzo wzrośnie – proporcjonalnie do liczby osób po 65. roku życia. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) obecnie na demencję cierpi 47,5 miliona osób. W roku 2030 ma ich być już 75,6 miliona, w 2050 – 135,5 miliona.
Naukowcy z Boston University Medical Center wraz z francuskimi kolegami z Bordeaux School of Public Health przeanalizowali dane dotyczące ostatnich 40 lat pochodzące z wieloletniego badania populacyjnego Framingham Heart Study (FHS).
Wyniki sugerują, że w porównaniu z latami 70. tempo pojawiania się nowych przypadków demencji malało o 20% na każde 10 lat. Dają także nadzieję, że niektórym przypadkom demencji można zapobiec lub opóźnić ich wystąpienie. Jest też argumentem za dalszymi badaniami nad wpływem środowiska oraz stylu życia na występowanie demencji.
Największy spadek dotyczył demencji związanej z chorobami naczyń krwionośnych – na przykład udarem mózgu. Malała także rola chorób serca. Sugeruje to skuteczność metod leczenia udaru oraz zapobiegania chorobom serca. Co ciekawe, częstość występowania demencji spadała tylko u osób z wykształceniem średnim i wyższym.
Jak zastrzegają autorzy, spadek tempa nie oznacza, że liczba chorych będzie w najbliższym czasie spadać, ponieważ ludzie żyją coraz dłużej. Zdają też sobie sprawę z ograniczonej wartości badań, które dotyczyły populacji o pochodzeniu przeważnie europejskim. Nie zbadano również wpływu takich czynników, jak dieta czy aktywność fizyczna.