Centralne Biuro Antykorupcyjne na zlecenie warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy obsłudze informatycznej Narodowego Funduszu Zdrowia – ustaliły Dziennik Gazeta Prawna i TOK FM. Fundusz stracił przynajmniej 43,5 mln zł, bo urzędnicy przez wiele lat podpisywali niekorzystne umowy.
Centralne Biuro Antykorupcyjne. Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta
NFZ od samego początku nie miał praw autorskich do własnego systemu. To przez wiele lat – zdaniem urzędników – uniemożliwiało zmianę dostawcy. W efekcie obecnie monopol na obsługę mają te same firmy, z którymi podpisano umowy jeszcze w czasach kas chorych. A kontrakty z nimi przedłużane są co roku, bez przetargu. I choć kolejne kontrole, m.in. NIK oraz UZP, wskazywały na konieczność zmiany, nikt się na nią nie zdecydował. Za każdym razem tłumaczenie było jedno: właścicielami praw autorskich są firmy obsługujące system.
Tak została podpisana umowa w 1999 r. i w takiej formie była przedłużana w kolejnych latach. – Przedmiotem postępowania jest podejrzenie działania i zaniechania działania przez funkcjonariuszy publicznych oraz inne osoby zobowiązane do zajmowania się sprawami majątkowymi NFZ. Działania i zaniechania te miały na celu osiągnięcie korzyści majątkowej ze szkodą dla interesu publicznego – informuje rzecznik warszawskiej prokuratury Zbigniew Jaskólski.