"Nie jest łatwo podjąć taką decyzję"

jg /New York Times, BBC, rmf24, Medscape, mp.pl
mp.pl/ginekologia

Tak napisała w liście do „New York Times” Angelina Jolie po tym, jak poddała się zabiegowi profilaktycznego usunięcia jajników i jajowodów. „Ale można przejąć kontrolę i zawczasu stawić czoło każdemu wyzwaniu zdrowotnemu” – dodała.

Angelina Jolie / fot. Cancillería Ecuador/Ecuador Foreign Ministry, lic. CC BY-SA 2.0 confirmed in Wikimedia Commons

Dwa lata temu aktorka poddała się profilaktycznej obustronnej mastektomii. O tym, że zdecydowała się na usunięcie piersi, poinformowała w maju 2013 roku – także na łamach „New York Times”.

„Proste badanie krwi wykazało, że mam mutację genu BRCA1. Dawało mi to 87% ryzyko zachorowania na raka piersi i 50% ryzyko raka jajnika” – wspomina teraz w liście do „NYT” aktorka i dodaje, że straciła matkę, babcię i ciocię z powodu nowotworu.

Kiedy lekarz zasugerował, że Jolie ma podwyższony szereg markerów zapalnych, które zarazem mogą być objawem wczesnego raka, aktorka podjęła decyzję. „Piękne w takich chwilach jest to, że wszystko staje się jasne. Wiesz, po co żyjesz i co jest ważne” – czytamy w liście. „Moje dzieci nigdy nie będą musiały powiedzieć: Mama zmarła na raka jajnika” – podsumowała.

Jolie pisze, że poinformowała o swej decyzji, by pomóc innym kobietom, którym grozi nowotwór. Aktorka zaapelowała na łamach „NYT” do innych kobiet, by – zwłaszcza jeśli w ich rodzinach wystąpiły nowotwory piersi i jajnika – skontaktowały się ze specjalistami, którzy pomogą podjąć najlepszą decyzję.

„Pozytywny wynik testu na mutację genu BRCA1 nie oznacza od razu zabiegu (…). Są jeszcze inne opcje. Niektóre kobiety biorą pigułki antykoncepcyjne lub polegają na alternatywnych lekach w połączeniu z częstymi badaniami kontrolnymi (…). Najważniejsze jest, aby dowiedzieć się o różnych możliwościach i wybrać, co jest dla ciebie najlepsze” – napisała Angelina Jolie.

W jej wypadku doktorzy zgodnie wskazali, że ze względu nie tylko na mutację genu BRCA1, ale także na fakt, że trzy kobiety w jej rodzinie zmarły na raka, najlepiej będzie usunąć jajniki i jajowody.

Decyzja zgodna z zasadami medycyny

Onkolog dr Dariusz Godlewski podkreśla w rozmowie z PAP, że postępowanie aktorki, które „może budzić pewne wątpliwości, co do swojej radykalności, jest jak najbardziej logiczne, prawidłowe i zgodne z zasadami współczesnej medycyny”. Taka decyzja jest jednocześnie bardzo trudna dla kobiety, bo oznacza wystąpienie przedwczesnej menopauzy.

– Kobieta, która wie, że już nie chce mieć dzieci, decyduje się na takie rozwiązanie mając świadomość, że w ten sposób redukuje do minimum prawdopodobieństwo wystąpienia u siebie choroby nowotworowej tych narządów. A jest ono bardzo duże – wyjaśnia onkolog.

Dr Godlewski podkreśla, że dla kobiet z genetycznymi predyspozycjami do zachorowania na raka piersi i raka jajnika nie opracowano jeszcze profilaktyki farmakologicznej, która byłaby równie skuteczna, co profilaktyczne usunięcie jajników i piersi. – Oczywiście również ta metoda nie eliminuje ryzyka w 100% – tłumaczy.

Efekt Angeliny

Po ogłoszeniu przez aktorkę dwa lata temu, że zdecydowała się na profilaktyczną mastektomię, znacząco zwiększyła się liczba skierowań do klinik oraz poradni diagnozujących i leczących raka w wielu krajach.

Jak wskazywało w zeszłym roku BBC, według danych z ponad 20 brytyjskich ośrodków prowadzących badania genetyczne oraz klinik, po nagłośnieniu decyzji Angeliny w czerwcu i lipcu 2013 roku liczba skierowań do tych specjalistycznych ośrodków wzrosła ponad dwukrotnie.

– Fascynująca w kwestii efektu Angeliny Jolie jest siła, z jaką skłonił on kobiety do poszukiwania konsultacji genetycznych w kwestii raka piersi – komentował na portalu Medscape dr Burstein z Dana-Farber Cancer Institute w Bostonie.

Na podobne zjawisko wskazywali niektórzy specjaliści w Polsce. – Zainteresowanie badaniami na obecność mutacji genu BRCA1 zwiększyło się pięciokrotnie, co jest dla nas wielkim zaskoczeniem, a jednocześnie powodem do radości – mówił w RMF24 rzecznik szpitala im. Kopernika w Łodzi Adriana Sikora. – Dlatego też niezwykle cenne jest to, co zrobiła Angelina Jolie (…) – zdecydowała się głośno o tym powiedzieć.

Dr Godlewski spodziewa się, że po kolejnej deklaracji aktorki poradnie genetyczne znowu „przeżyją oblężenie”. – Będziemy obserwowali to, co obserwowaliśmy prawie dwa lata temu, kiedy Jolie oświadczyła, że dokonała zabiegu amputacji gruczołów piersiowych – mówi onkolog. – I choć z reguły mam dystans do takich wyznań, w tym wypadku muszę przyznać, że aktorka wykonała „dobrą robotę”.

25.03.2015
Zobacz także
  • Kancerofobia i efekt Angeliny
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta