W Niemczech od października 2014 r. zachorowało na odrę ponad 600 osób, teraz polskie media informują o kolejnych zachorowaniach. Wirus odry przestaje się rozprzestrzeniać, gdy zaszczepionych jest przynajmniej 95% populacji.
Centrum Poznania, Most św. Rocha i biurowce. Fot. wikipedia.org
Kolejni chorzy we Wrocławiu, dzieci z podejrzeniem odry w Poznaniu – czytamy w prasie. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, w 2014 r. w naszym kraju zgłoszono 110 zachorowań na odrę. Cztery lata wcześniej było zaledwie 13 przypadków.
Odra „jest jedną z najszybciej rozprzestrzeniających się chorób”, wyjaśnia „Dziennikowi Gazecie Prawnej” Jan Bondar, rzecznik głównego inspektora sanitarnego. – Kiedy spada liczba zaszczepionych, konsekwencje są widoczne prawie natychmiast.
„Zasługa” antyszczepionkowców
Eksperci nie mają wątpliwości, że wzrost zachorowań jest w głównej mierze skutkiem ruchów antyszczepionkowych. W 2009 r. w Polsce zanotowano ok. 3 tys. odmów szczepień obowiązkowych. W 2013 r. było to już ponad 7 tys., a w ubiegłym roku – 12,8 tys.
Jak podaje PAP, z badań socjologa Uniwersytetu Warszawskiego dr Tomasza Sobierajskiego wynika, że w naszym kraju 10-12% rodziców jest przeciwnych szczepieniom. – Ten odsetek osób jest wciąż niewielki, ale stale się powiększa – podkreślił.
– Krążące, zwłaszcza w internecie, informacje na temat rzekomych strasznych rzeczy, które dzieją się przez szczepionki, wywołują u rodziców, nieświadomych pewnych spraw, poczucie zagrożenia. Także niektóre, wydawałoby się, autorytety naukowe piszą niestworzone rzeczy – mówiła dla mp.pl lek. med. Lidia Gądek, posłanka PO, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Podstawowej Opieki Zdrowotnej i Profilaktyki.
Granica wyszczepialności
– Niestety, stale wzrasta liczba osób uchylających się od szczepień. Jeszcze nie w tym roku, ale już w kolejnym możemy mieć podobne problemy jak w innych krajach europejskich – mówi „Gazecie Wyborczej” Monika Wróbel-Harmas, rzecznik Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny.
Jak wyjaśnia prof. Włodzimierz Gut z Zakładu Wirusologii NIZP-PZH, wirus odry przestaje się rozprzestrzeniać, gdy zaszczepionych jest przynajmniej 95% populacji. – Nie szczepiąc własnych dzieci, narażamy na chorobę nie tylko je, ale także innych ludzi, w tym niemowlęta, zbyt małe, żeby je zaszczepić, czy osoby zażywające leki obniżające odporność – zaznacza.
Czytaj więcej na wyborcza.pl oraz zdrowie.dziennik.pl