Z braku anestezjologów większość polskich szpitali pracuje jak podczas ostrego dyżuru. Resort zdrowia szacuje, że wypowiedzenia złożyło 600-800 anestezjologów, a ich związek zawodowy - że około 1600-1800.
W poniedziałek rozpoczął się trzeci tydzień akcji protestacyjnej anestezjologów. Większość polskich szpitali pracuje w trybie ostrego dyżuru - odbywają się jedynie zabiegi ratujące życie.
Konfederacja Pracodawców Polskich zwróciła się w niedzielę do dyrektorów szpitali z apelem, by ułatwili powrót do pracy anestezjologom, którzy się na to zdecydują. Nie chcemy aktu łaski - odpowiadają anestezjolodzy.
Ponad 70 posłów skierowało w piątek apel do Naczelnej Izby Lekarskiej o podjęcie działań mogących pomóc w rozwiązaniu konfliktu z anestezjologami.
W całym kraju trwa protest anestezjologów. Pacjenci są przyjmowani tylko w nagłych przypadkach. W czwartek wstrzymano przyjęcia na zabiegi w Centrum Zdrowia Matki Polski w Łodzi. W wielu miejscach lekarze negocjowali z dyrektorami szpitali.
Anestezjolodzy chcą rozmawiać, ale nie mają partnerów do rozmów - utrzymuje Związek Zawodowy Anestezjologów. Dyrektorzy szpitali są w dalszym ciągu gotowi do negocjacji z anestezjologami - twierdzi resort zdrowia.
Do białostockiej prokuratury wpłynął w środę wniosek Związku Zawodowego Anestezjologów, który domaga się zbadania zgodności z prawem kontraktów na świadczenia medyczne między Podlaską Kasą Chorych a szpitalami w mieście.
Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej uważa, że reforma systemu ochrony zdrowia jest niewystarczająco przygotowana organizacyjnie - poinformowała w środę rzeczniczka NRL Ewa Gwiazdowicz.
Kolejny dzień trwa ogólnopolski protest anestezjologów. Według resortu zdrowia, około 60 proc. z 742 anestezjologów, którzy złożyli wymówienia, nie przyszło do pracy. Anestezjolodzy podają, że wypowiedzeń jest około 1500. Ministerstwo zapewnia, że na terenie kraju jest zachowana "ciągłość opieki anestezjologicznej".
Chirurdzy z województwa zachodniopomorskiego weszli w poniedziałek w spór zbiorowy ze swoimi pracodawcami. Domagają się m.in. wzrostu wynagrodzeń, grożą także zaostrzeniem protestu.
W większości województw regionalne kasy chorych wynegocjowały już kontrakty z placówkami służby zdrowia. Umowy zostaną podpisane w najbliższym czasie.
Trwa protest anestezjologów. Wiele szpitali na terenie Polski pracuje jak podczas ostrego dyżuru - operacje wykonywane są tylko w nagłych wypadkach. Związek Zawodowy Anestezjologów twierdzi, że akcja przybiera na sile.
Stacje pogotowia ratunkowe nie mogą ignorować żadnych zgłoszeń i mają interweniować w przypadku wszystkich wezwań, w których pojawi się podejrzenie nagłego zachorowania, pogorszenia stanu zdrowia oraz zagrożenia życia i zdrowia pacjenta. W przekazanym w sobotę PAP komunikacie, Andrzej Troszyński, dyrektor Biura Informacji i Promocji Reform w Ochronie Zdrowia podkreślił, że zalecenia takie otrzymały wszystkie stacje pogotowia ratunkowego.
Jako szantaż określił minister zdrowia Wojciech Maksymowicz działania Związku Zawodowego Anestezjologów.
Od 1 stycznia każdy pacjent otrzyma nieodpłatnie opiekę medyczną zgodnie z zasadami powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego. Gwarantuje to ustawa - zapewnił w niedzielę minister zdrowia Wojciech Maksymowicz.
920 anestezjologów w całej Polsce złożyło już wymówienia - odejdą z pracy 31 grudnia.
Zdaniem resortu zdrowia tylko cztery placówki służby zdrowia nie są przygotowane do podpisywania kontraktów z kasami chorych.
To niebezpieczne i szkodliwe eksperymenty - powiedział w środę PAP prof. Ryszard Słomski z Zakładu Genetyki Człowieka PAN w Poznaniu na wiadomość o podjętych przez genetyków z Seulu próbach klonowania człowieka.
Zgodnie z sobotnią decyzją Związku Zawodowego Anestezjologów, lekarze tej specjalności którzy pracują w publicznych placówkach służby zdrowia zaczynają składać wymówienia.
Minister zdrowia Wojciech Maksymowicz uważa, że dużym problemem jest w Polsce powszechna nieznajomość praw pacjenta, co dotyczy zarówno samych pacjentów, jak i lekarzy, pielęgniarek i położnych.