9 lipca przedstawiciele 7 związków zawodowych zrzeszających pracowników medycznych wspólnie zaprotestowali przeciwko próbie skłócenia pracowników ochrony zdrowia propozycją podziału środków na podwyżki w 2007 roku wyłącznie między dwa zawody medyczne (pielęgniarki i lekarzy) z pominięciem pozostałych grup zawodowych środowiska.
Narodowy Fundusz Zdrowia ma rezerwy finansowe na świadczenia zdrowotne, a nie na podwyżki - utrzymuje prezes tej instytucji Andrzej Sośnierz. - Po to ludzie płacą składkę zdrowotną, żeby zapewnić im leczenie, a nie podwyżki dla personelu - tłumaczy.
Możemy nie dostawać w tym roku żadnych podwyżek i wszystkie dodatkowe pieniądze oddać pielęgniarkom - deklaruje szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztof Bukiel. - Ale musimy dostać gwarancję, że w ciągu dwóch lat będą spełnione nasze strajkowe postulaty.
Rzecznik Praw Dziecka Ewa Sowińska, w związku z informacjami o kolejnych zakładach opieki zdrowotnej, które przystąpiły do strajku, zwróciła się do ministra zdrowia z wezwaniem do zapewnienia najmłodszym prawa do dostępu do opieki zdrowotnej.
Powstały na bazie dwóch projektów: rządowego i poselskiego projekt nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych ponownie został skierowany do komisji zdrowia. Podczas piątkowej debaty w Sejmie posłowie niemal wszystkich klubów zgłosili do niej poprawki.
Minister zdrowia Zbigniew Religa zapowiedział, że we wtorek przedstawi lekarzom propozycję układu zbiorowego pracy. Układ wymagałby jednak zmiany prawa - powiedział minister w "Faktach" TVN.
Religa zastrzegł, że w jego propozycji nie będzie mowy o żądanych przez protestujących lekarzy pensjach minimalnych.
OPZZ i "Solidarność" prawdopodobnie nie zgodzą się na przedstawioną w czwartek propozycję pielęgniarek, by 80% z nadwyżek NFZ na podwyżki w IV kwartale roku trafiło właśnie do tej grupy zawodowej. Zarówno OPZZ, jak i "S" podkreślają, że reprezentują nie tylko pielęgniarki, ale także inne zawody medyczne.
Strajkujący lekarze w 15 z 17 świętokrzyskich szpitali od dziś złagodzili formę strajku – nie pracują już w trybie ostrego dyżuru, oddziały funkcjonują normalnie. Wyjątkiem jest tylko szpital w Ostrowcu oraz największa lecznica w regionie, Wojewódzki Szpital Zespolony w Kielcach, gdzie ostrodyżurowy strajk potrwa jeszcze prawdopodobnie do środy. Lekarze jednak nadal będą prowadzić strajk administracyjny.
W Wielkopolsce czynny strajk trwa w 15 szpitalach. W kilku, gdzie dyrektorzy dali lekarzom podwyżki, strajk zawieszono, ale do protestu dołączył szpital kliniczny przy ul. Przybyszewskiego w Poznaniu. Na razie lekarze nie wypełniają dokumentacji medycznej dla NFZ, pacjentów przyjmują bez ograniczeń.
Małopolski Oddział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia otrzymał dodatkowe 100 milionów złotych na świadczenia medyczne. Ponad połowa całej kwoty (54 mln) ma trafić do szpitali, ok. 17 mln do poradni specjalistycznych, 5,3 mln zł zostanie przeznaczone na opiekę długoterminową, 3 mln zł na dopłaty do leków, 0,5 mln zł na rehabilitację, 0,4 mln zł na uzdrowiska.
Współpraca z Niemcami może okazać się ratunkiem dla szpitala w Kostrzynie nad Odrą (Lubuskie). Zadłużona placówka może połączyć oddziały ze szpitalem w Markisch-Oderland i razem pisać unijne projekty.
Lekarze alarmują o wyjątkowo ciężkiej sytuacji na oddziale położniczym łódzkiego Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki. W związku z protestem głodowym radykalnie zmniejszyła się liczba położników, a jednocześnie odbierane jest o wiele więcej porodów niż zazwyczaj - informuje dr Marek Nadolski z ICZMP.
Nie jestem optymistką - mówi przed kolejną turą megocjacji z rządem przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Dorota Gardias. - Rząd nie uwzględnił poprawek, o których mówiliśmy. Chodziło nam o wprowadzenie dodatków do pensji zasadniczych. Oferta rządowa zawarta w tym projekcie to oferta dzielenia biedy. Nadal nie widzę więc po tamtej stronie woli, by zakończyć ten konflikt.
Szpitale, które strajkują, nie będą miały podstaw do wystąpienia o wzrost kontraktu, bo jak zapłacić za coś, co nie jest notorycznie wykonywane? NFZ nie może płacić za to, że szpital strajkuje. NFZ płaci za leczenie chorych - ostrzega strajkujących wiceminister zdrowia Bolesław Piecha.
W ocenie Krajowego Komitetu Strajkowego Lekarzy każdy zakładowy komitet strajkowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy powinien wystąpić do swojego dyrektora z wnioskiem o to, aby ten zażądał od Narodowego Funduszu Zdrowia renegocjacji umowy w zakresie ceny za świadczenie w związku z nadzwyczajnymi okolicznościami, jakie stanowi strajk lekarzy lub masowe zwolnienie się lekarzy z pracy.
Minister finansów Zyta Gilowska uważa, że wtorkowe rozmowy z protestującymi pielęgniarkami przyniosą porozumienie. Wicepremier podkreśla, że celem rządu jest żeby "wszyscy uczestniczyli we wzroście gospodarczym". - Wszyscy mają mieć jakiś pożytek z faktu, że w Polsce idzie dobrze, a nie tylko niektórzy bardziej - powiedziała Gilowska.
W śląskich szpitalach głodówkę prowadzi nadal kilkunastu lekarzy i kilka pielęgniarek. Najwięcej protestujących w ten sposób jest w Szpitalu Specjalistycznym w Dąbrowie Górniczej.
Kolejne warszawskie szpitale przyłączają się do strajku. W poniedziałek protest rozpoczynają placówki przy Karowej i Niekłańskiej.
42. Pielgrzymka Apostolstwa Chorych i Niepełnosprawnych zgromadziła w piątek na Jasnej Górze ok. tysiąca osób z całego kraju. Jasnogórskie spotkania tradycyjnie odbywają się 6 lipca, czyli w święto Matki Bożej Uzdrowienia Chorych. Hasłem modlitwy były słowa: "Przypatrzmy się powołaniu naszemu".
Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych postanowił, że kolejne osoby nie będą rozpoczynały głodówki w "białym miasteczku" pod kancelarią premiera.