Na pytanie „Czy ludzie niezrównoważeni psychicznie powinni być przyjmowani na uczelnie wyższe” zadane w publikacji Pana Profesora Piotra Nowaka na łamach PLUS Minus Rzeczpospolitej (Rp.pl 05.01.2017) odpowiedź jest prosta i jednoznaczna. Brzmi ona TAK – pisze dr n. med. Sławomir Murawiec, psychiatra, w imieniu Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.
W środowisku uchodził za gbura. Na wywiady można było umawiać się wyłącznie przez adwokata. W rozmowie dość opryskliwy, na granicy uprzejmości. O życiu prywatnym mówił niewiele, właściwie nic.
Dla większości ministrów zdrowia najcięższym czasem była zwykle końcówka roku. Konstanty Radziwiłł przez ostatnie tygodnie 2016 roku, zwłaszcza w porównaniu z poprzednikami, przeszedł suchą stopą... Ale wszystko wskazuje, że właśnie wpadł w trzęsawisko, z którego może o własnych siłach nie wyjść.
Czy minister zdrowia, mówiąc o 2,5 milionach osób pozostających poza systemem ubezpieczenia zdrowotnego, świadomie wprowadza opinię publiczną w błąd? Nie jest to wykluczone, gdy dokładnie przeanalizować wypowiedzi towarzyszące wprowadzonym właśnie zmianom w dostępie do POZ.
W ostatnich tygodniach wielokrotnie padały zapewnienia, że od 1 stycznia 2017 roku wszyscy obywatele zyskają gwarantowany, bezpłatny dostęp do świadczeń POZ. Rzeczywistość jest o wiele bardziej skomplikowana: darmowy dostęp uzyskają ci nieubezpieczeni, którzy złożą fałszywe oświadczenie, że mają ubezpieczenie. Prawdomówni zapłacą tak, jak płacili do tej pory.
To ma być rok wielkich zmian. Czy dobrych? Można powątpiewać, bo podstawowy czynnik, od którego zależy kondycja systemu – czyli finanse – jeśli się zmieni, to niestety na gorsze. Przed początkiem nowego roku znów więcej jest pytań niż odpowiedzi. „MP” przygotowała zestawienie najważniejszych – i próbujemy na nie znaleźć odpowiedź.
Wzrost nakładów na ochronę zdrowia jest konieczny i dobrze, że chociaż w założeniach stanowi element proponowanych zmian. Tempo wzrostu nakładów jest jednak zbyt wolne - uważa Zenon Wasilewski, ekspert Business Centre Club ds. prawa medycznego.
Rok 2016 w ochronie zdrowia to bardzo dynamiczny okres. Ministerstwo Zdrowia przedstawiło planowany kształt systemu ochrony zdrowia, z jakim przedsiębiorcy, których reprezentują Pracodawcy RP, zupełnie się nie zgadzają - stwierdził ekspert tej organizacji Grzegorz Byszewski.
„Pozycja wyjściowa nowego ministra nie jest najmocniejsza. W exposé premier Beaty Szydło zabrakło nawet cienia wzmianki o zwiększaniu nakładów na ochronę zdrowia, a bez tego o jakimkolwiek sukcesie reform Radziwiłła myśleć nie sposób” – pisaliśmy równo rok temu. Minęło dwanaście miesięcy…
Cechą, która najbardziej chyba charakteryzuje i piętnuje wręcz reformę publicznej ochrony zdrowia z roku 1999 jest jej niekonsekwencja. Widać ją w niemal wszystkich rozwiązaniach, a jej zasadniczym skutkiem jest brak kompatybilności poszczególnych elementów sytemu i wynikający stąd chaos.
Paradoks tkwi w tym, że cofnięcie standardów okołoporodowych odbywa się zaledwie na kilka dni przed 25 grudnia – obchodzoną w Polsce z pompą rocznicą przyjścia na świat Syna Bożego. W Kościołach wystawiane są szopki, a w nich stajenka z Maryją i nowonarodzonym Jezusem. Śpiewamy kolędy o tym, że przyszedł na świat wśród zwierząt, że było mu zimno, że jego mama „rąbek z głowy zdjęła”, by go opatulić, i współczujemy, że w tak kiepskich warunkach to maleństwo musiało spędzić kilka pierwszych chwil życia.
Byłem, jestem i będę zwolennikiem zmian w naszym systemie opieki zdrowotnej. Podobają mi się ich kierunki, ale coraz większe opory budzi sposób realizacji. Może warto byłoby zastosować zasady, jakie przyświecały tym, którzy osiągali sukces przy naprawie w swoich krajach. Holendrzy, zanim dokonali zmiany, przygotowywali się do niej blisko 10 lat – pisze Maciej Biardzki.
Ten cytat z „Eneidy” doskonale oddaje nastroje, jakie panują wokół sieci szpitali. Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że pracuje nad nią dla powszechnej szczęśliwości, ustabilizowania sytuacji finansowej placówek służby zdrowia, a już broń Boże nie dlatego, by ktoś na nowym rozwiązaniu stracił.
W ostatnich dniach minister zdrowia dwukrotnie znalazł się pod ostrzałem wicepremiera i ministra finansów. Czy to znaczy, że jego pozycja w rządzie znów zaczyna się chwiać?
W Polsce nie będzie już publicznej ochrony zdrowia, a lekarze będą dobrze i bardzo dobrze wynagradzani, bo będą pracować wyłącznie w prywatnej opiece zdrowotnej.
„NFZ wydał w ubiegłym roku 67,8 mld zł, o 4 mld zł więcej niż w 2014 roku, ale wszystko na nic”. „Miliardy wyrzucone w błoto” – to tylko niektóre opinie, które powielają od czwartku media, omawiając raport NIK o działalności NFZ. Czy to tezy uprawnione?
Odgórnym „ukazem” narzuca się na szpitale kolejne obciążenie, które bez dodatkowego źródła finansowania może załamać ich płynność finansową. Szczególnie groźne to może być dla szpitali mniejszych - pisze Maciej Biardzki.
Pierwszy rok rządów Konstantego Radziwiłła dla systemu ochrony zdrowia nie zakończył się katastrofą. To dobra wiadomość. Zła jest natomiast taka, że jeszcze wszystko przed nami. Analiza Małgorzaty Soleckiej.
Od paru miesięcy nie ma wystąpienia ministra zdrowia i jego kolegów, aby nie padły słowa o „koordynowanej opiece zdrowotnej”, czyli KOZ-ie. KOZ-a ma być lekiem na całe zło: spowoduje, że pacjent stanie się podmiotem systemu, że służba zdrowia będzie „szczelna”, że pieniądze nie będą marnowane, że szpitale będą działały „dla misji” i wszyscy będą zadowoleni - pisze Krzysztof Bukiel.
Rok Konstantego Radziwiłła na stanowisku ministra zdrowia ocenia Łukasz Andrzejewski.