Rok 2018 rozpoczynał się protestem rezydentów i ogromnymi obawami o stabilność systemu. Po dwunastu miesiącach obaw wcale nie jest mniej. Choć w systemie wiele się zmieniło – począwszy od ministra zdrowia – jedno pozostaje niezmienne: publiczne finansowanie ochrony zdrowia na poziomie 4,7 proc. PKB.
Jak zapamiętamy kończący się rok w obszarze nauk medycznych? Przyjście na świat pierwszych zmodyfikowanych genetycznie dzieci? Gwałtownie rosnąca liczba zachorowań na odrę? A może najważniejszym wydarzeniem będą jednak nowe leki, w tym kosmicznie droga terapia genowa SMA1?
Podsumowując mijający rok warto wspomnieć o tym aspekcie zawodowej codzienności lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, o której zwykle niewiele się mówi. To wszelkiego rodzaju działania profilaktyczne i edukacyjne, wykraczające poza naszą podstawową pracę, niejednokrotnie realizowane w czasie wolnym i non profit.
Przed paroma dniami zdarzyła się rzecz z pozoru niewyobrażalna. Przed Ministerstwem Zdrowia protestowali dyrektorzy szpitali powiatowych. Rzecz została odnotowana przez większość mediów branżowych, media powiązane z opozycją i starannie przemilczana przez media rządowe.
Rok 2018 był szczególny, bo dobitnie pokazał rządowi, że musi szanować środowisko medyczne i się z nim liczyć.
Gdy w grudniu 2017 r. zapadła decyzja o zmianie premiera bez zmiany rządu, ochronie zdrowia zagrażał zawał. Akcja protestacyjna lekarzy przybierała na sile, a rząd zdawał się dokładać powodów, by protest się zaostrzał. Jak wygląda stan ochrony zdrowia rok po zmianie premiera?
Obecna tendencja do likwidacji łóżek w sposób chaotyczny, związany głównie z niemożliwością zabezpieczenia zasobów ludzkich do utrzymania działalności, jest fatalnym kierunkiem, który może doprowadzić do powstawania groźnych „białych plam” na mapach potrzeb zdrowotnych.
W ochronie zdrowia działa swoista piramida, która powoduje, że końcowy efekt jest zły i wydaje się, że nic nie można zmienić.
„Uszczelnianie systemu” nieco się zużyło i utraciło swoje wcześniejsze możliwości blokowania zwiększenia publicznych nakładów na zdrowie. Znaleziono więc nowe hasło: „zwiększanie efektywności systemu”.
Dziwię się milczeniu Ministra Zdrowia i Premiera RP, którzy byli informowani o sytuacji szpitali klinicznych WUM i nie zajęli się tym problemem. Nie boją się oskarżeń o zaniedbania i dopuszczenie do marnotrawstwa pieniędzy publicznych?
„Nie żyje czteromiesięczny Filipek. Lekarze odmówili pomocy”. „Matka obwinia szpital o śmierć dziecka”. „Jak można wypuścić do domu czteromiesięczne dziecko z biegunką”. „Czteromiesięczny Filipek zmarł po wizycie u lekarza”. To tylko część nagłówków z ostatnich dni. Radio Zet, Gazeta.pl, Kurier Lubelski.
W normalnych warunkach dobry produkt reklamowałby się sam. Wygląda jednak na to, że produkt jest marny i bez wzmożonej propagandy ze strony aż dwóch resortów, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz wszystkich urzędów wojewódzkich i oddziałów Narodowego Funduszu Zdrowia nie ma szans. Mowa o e-zwolnieniach.
Ustawa o ustanowieniu Święta Narodowego z okazji Setnej Rocznicy Odzyskania Niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej została tak napisana, że o jej interpretację pokusił się resort zdrowia.
W poprzednich artykułach starałem się przedstawić genezę woli zmniejszania liczby łóżek. Przyszła pora aby podyskutować, jakie oddziały powinny podlegać zmianom - pisze Maciej Biardzki.
Obecnie, jak za najlepszych minionych czasów, procesem likwidacji oddziałów bądź całych szpitali ma pokierować najwyraźniej „niewidzialna ręka rynku”. Ten, który wobec piętrzących się trudności padnie, widocznie nie był potrzebny.
Za nami pierwsze z cyklu wyborów – wybory samorządowe. Wyniki pokazują pewne trendy, które będą prawdopodobnie powtarzać się w wyborach kolejnych. Będzie to miało znaczenie dla działania systemu opieki zdrowotnej, ale też, co możliwe, samo działanie systemu opieki zdrowotnej i aktualna polityka zdrowotna także będzie wpływać na przyszłe wyniki.
W cieniu wyborów do sejmików i emocjonujących rozstrzygnięć w wielkich miastach pozostają wyniki do rad powiatów. Wyniki, które mogą znacząco wpłynąć również na kwestie związane z ochroną zdrowia.
Podobnie jak w przypadku poprzednich wielkich ogólnonarodowych debat dotyczących systemu opieki zdrowotnej („białego szczytu” minister Kopacz czy „okrągłego stołu” ministra Balickiego) również debata „Wspólnie dla zdrowia” okazuje się „wielką ściemą” - pisze Krzysztof Bukiel.
Można odnieść wrażenie, że dla wielu osób zmniejszenie liczby szpitali byłoby, oczywiście obok innowacyjności i poprawienia mechanizmów kontrolnych, panaceum na wszystkie bolączki systemu. No tak, zapomniałem o potrzebie skrócenia kolejek..
Spróbujmy spojrzeć na e-ZLA bez emocji. Chciałam wyjaśnić, dlaczego uważamy, że e-zwolnienia w tej chwili nie są szczytem marzeń lekarzy. Dopóki system e-ZLA jest tak skonstruowany, że wszelkie jego awarie obciążą lekarza, nie jest to system, na który powinniśmy się godzić.