Burdel w służbie zdrowia
Kadencja za kadencją, minister za ministrem, a w służbie zdrowia bez zmian. Biurokratyzowanie systemu, co zaproponował rząd Tuska , to droga donikąd. Po co zbierać indywidualne składki, skoro koszt ich zbierania znacznie przekracza zyski wynikające z eliminacji z systemu tych, którzy są nieuprawnieni? Po co rozbudowany system recept, skoro znacznie łatwiej jest wymusić tańsze leki przez weryfikację procedur medycznych stosowanych przez NFZ. Nikt nie ma odwagi do poważnych zmian, a działania kolejnych ministrów są chaotyczne i cząstkowe. Co się musi stać, aby ktoś miał odwagę zrobić porządek w tym burdelu?
Janusz Palikot