Wiesław Rozbicki, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie: Wydaje mi się, że nawet bardzo dużo, bo to jednak stan zagrożenia epidemiologicznego, więc jak sama nazwa wskazuje, my, inspekcja sanitarno-epidemiologiczna, to przede wszystkim ten ciężar walki z ewentualną epidemią to niestety, ale spoczywa na nas.
P.S.: Ale ta epidemia to wynika z czego? To znaczy woda, która opada, zostawia bakterie i rozmaite inne zarazki? Proszę to wyjaśnić naszym słuchaczom, bo to chyba istotna sprawa.
W.R.: Ja mówię, że ewentualną epidemię. Póki co czegoś takiego nie ma i oby do tego nie doszło, bo proszę mieć świadomość, że woda płynie, płynie i wydostała się z brzegów, zabiera zesobą wszystko, co jest możliwe. Niesie to wszystko, co jest w korycie rzeki, a oprócz tego po drodze zbiera żniwo z wszelkiego rodzaju odpadów, podmywa wysypiska śmieci, wybijają szamba, to się wszystko wydostaje, studzienki te, którymi spływają ścieki.