– Sprawa ma kilka wątków. Pan Janusz Kochanowski nie traci praktycznie żadnej okazji, by pojawić się w mediach i wygłaszać różne populistyczne opinie. Być może właśnie tak pojmuje swoje obowiązki. Ale jest i druga strona. Polska wyszła nie najgorzej z kryzysu ekonomicznego właściwie nic nie robiąc i odnoszę dzisiaj wrażenie, iż podobne jest podejście władz do sprawy grypy. Nie daje to oczywiście poczucia bezpieczeństwa obywatelom, którzy mimo wszystko liczą na odpowiedzialność rządu. Dlatego należy im stworzyć możliwość zaszczepienia się - nawet jeśli rzeczywiście wiąże się z tym jakieś ryzyko. W końcu nie jest to akcja nakazowa, lecz świadoma decyzja każdego z zainteresowanych. Tymczasem z kolejnych wystąpień dowiadujemy się, że resort zdrowia i osobiście pani minister będą wręcz bronić obywateli własną piersią przed szczepionką. Nie pojmuję tego. Posłowie Lewicy niemal od początku kadencji wielokrotnie zwracali uwagę na fatalną pracę ministerstwa. Większość działań ma bowiem charakter pozorowany, a nawet szkodliwy.