mp.pl to portal zarówno dla lekarzy, jak i pacjentów — prosimy wybrać:

Zorganizujmy ogólnopolskie konsylium nt. grypy

19.11.2009
Polska The Times
Barbara Stefańska: Od początku września na grypę zachorowało już ponad 107 tysięcy osób, cztery razy więcej niż w poprzednim roku. Czy mamy do czynienia ze zbiorową paniką, jak sugeruje resort zdrowia, czy też epidemią?

Dr med. Jacek Mrukowicz, Redaktor Naczelny "Medycyny Praktycznej Pediatrii", Dyrektor Polskiego Instytutu Evidence Based Medicine w Krakowie: W Polsce nie ma epidemii w znaczeniu prawno-administracyjnym, a to z tej przyczyny, że władze epidemiologiczno-sanitarne nie wprowadziły takiego stanu, bo na razie nie ma takiej potrzeby. Natomiast na pewno mamy do czynienia ze znacznie zwiększoną niz zwykle falą zachorowalności na grypę i choroby grypopodobne spowodowaną tym, że weszliśmy w sezon grypowy, w którym w populacji krąży nowy wariant wirusa grypy – A/H1N1v – z którym zdecydowana większość ludzi się nigdy wcześniej nie spotkała. Choć w znaczniu medycznym można taki stan nazwać epidemią, przeciętnemu obywatelowi to słowo zazwyczaj kojarzy się z kataklizmem, zamykaniem szkół, zakładów pracy, odwoływaniem imprez masowych, zamykaniem granic oraz innymi niepokojącymi i utrudniającymi życie decyzjami.

O tym się mówi
  • Ogromna wyrwa finansowa NFZ
    Co najmniej od dwóch lat eksperci alarmują, że w warunkach wysokiej inflacji znaczący wzrost przychodów NFZ miał wymiar wyłącznie nominalny. Można jednak odnieść wrażenie, że ta świadomość nie przebiła się ani do decydentów, ani do dużej części interesariuszy systemu i w latach 2022-2023 trwał prawdziwy „bal na Titanicu”.
  • Chłodnym okiem ekonomisty
    Szpital to nic innego jak zakład usługowy. Na wszystkie procesy, które w nim zachodzą trzeba patrzeć pod tym właśnie kątem – przekonuje Zbigniew Torbus, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Proszowicach.
  • Nowy sposób zapisywania informacji o dawkowaniu na receptach – wyniki ankiety
    Wydaje się, że w tej chwili właściwą decyzją byłoby kolejne wydłużenie okresu przejściowego. Skala problemów, jakie może wygenerować wygaszenie możliwości wystawiania recept w dotychczas dopuszczalnej formie, wydaje się bowiem zbyt duża.