Kamila Wronowska: Ustawy zdrowotne autorstwa PO nazywa pan antyreformą. Platforma mówi, że jeśli te ustawy nie wejdą w życie, nadal w służbie zdrowia nic się nie zmieni. Czy lepiej zachować status quo, niż próbować zmienić system?
Zbigniew Religa: Propozycje PO niczego nie naprawią. Ja proponuję, by sięgnąć po moje rozwiązania. Część tych projektów ustaw jest w Sejmie, np. o sieci szpitali. Trzeba zmodyfikować ustawę o ZOZ-ach. Dać zapis nie o obligatoryjności, a o dobrowolności w przekształcaniu szpitali w spółki. Musi być też pełny zapis, który uniemożliwi prywatyzację szpitali. Należałoby także wprowadzić mój projekt ustawy o informatyzacji systemu ochrony zdrowia. Jest przygotowany i kiedy odchodziłem, zostawiłem go na biurku minister Kopacz. Wiemy też, że polska służba zdrowia jest niedofinansowana. Dlatego należy przyjąć projekt ustawy zaakceptowany przez rząd Jarosława Kaczyńskiego o zwiększeniu nakładów na opiekę zdrowotną. Zakłada on, że składka zdrowotna byłaby odpisywana z budżetu, a nie płacona przez obywatela. To są zasadnicze projekty ustaw, które są już gotowe. Więc PO nie powinna obrażać się na Religę i PiS, tylko je wprowadzić.