Co więcej, gdyby nie pomoc emerytowanych lekarzy, funkcjonujący już oddział pediatryczny musiałby zostać zamknięty. Tu również brakuje chętnych do pracy, a potrzeba pięciu dodatkowych pediatrów na obsadzenie dyżurów w izbie przyjęć oraz dwóch na oddziale.
Czterech pracujących tu obecnie pediatrów zajmuje się pacjentami na oddziale i przyjmuje w izbie przyjęć, gdzie po południu i w nocy trafia średnio 15-20 dzieci. Na nocnych dyżurach pracuje tylko jeden lekarz, który poza izbą i oddziałem odpowiedzialny jest też za konsultacje na chirurgii.