Premier przypomniał o "okrągłym stole" nt. ochrony zdrowia, którego obrady miały miejsce w 2003 roku. Donald Tusk przyznał, że niektóre efekty tamtych rozmów zostały zapomniane. Stwierdził też, że doszło wówczas do uzgodnień w niektórych kwestiach, które dziś na nowo pojawiają się w debacie publicznej (np. w sprawie dodatkowych, dobrowolnych ubezpieczeń zdrowotnych).
Donald Tusk wyraził nadzieję, że następne spotkania, już w węższym gronie, doprowadzą do ustaleń, z których wynikną konsekwencje decyzyjne, w tym ustawowe. - Liczę na to, że po nienajlepszym pierwszym spotkaniu rządowo-prezydenckim w kwestii zdrowia dzisiejsze spotkanie będzie krokiem naprzód, a nie kolejnym spektaklem bez dobrego finału - dodał.
Szef rządu uprzedził, że "biały szczyt" nie będzie początkiem ani końcem "negocjacji merytorycznych, a szczególnie płacowych". - Dzisiaj (...) nie wstaniemy od stołów z ustaleniami, ile kto będzie zarabiał w ochronie zdrowia - powiedział.
- Chciałbym, żebyśmy dzisiaj ustalili pole działania i tę przestrzeń, gdzie zgoda, nawet jeśli trudna, jest możliwa – powiedział premier. - Chciałbym, żebyśmy uzyskali przekonanie, gdzie istnieją pola wspólne dla lekarzy, pielęgniarek i pacjentów - dodał.