Pamiętacie PRL? A zakładowe wczasy pamiętacie? Ich uczestnicy z politowaniem i z wyższością patrzyli na wczasowiczów indywidualnych. Kiedy ci ostatni martwili się, czy starczy im kartek na benzynę, aby wrócić autem do domu, albo gdy szukali wolnego pokoju na nocleg lub jakiegoś jedzenia w sklepach, w których niczego nie było, uczestnicy wczasów zakładowych mieli zapewnione wszystko: noclegi, całodzienne wyżywienie, a do tego przejazd tam i z powrotem, wycieczki, dansingi i inne atrakcje.
Krzysztof Bukiel. Fot. Włodzimierz Wasyluk