Osoby przyjeżdżające z Chin do Hiszpanii będą musiały mieć negatywny wynik testu na obecność koronawirusa lub udowodnić, że zostały w pełni zaszczepione przeciwko COVID-19 – poinformowała w piątek hiszpańska minister zdrowia Carolina Darias.
Wcześniej na podobny krok zdecydowały się m.in. Włochy, Japonia i Korea Południowa.
Decyzje takie nastąpiły po tym, gdy na skutek odejścia od polityki „zero COVID” przez władze ChRL zachorowalność na COVID-19 w najbardziej zaludnionym państwie świata dramatycznie wzrosła.
Eksperci oszacowali na podstawie modeli matematycznych, że w 2023 roku w Chinach kontynentalnych z powodu COVID-19 mogą umrzeć setki tysięcy, a nawet ponad 2 mln osób. Według firmy analitycznej Airfinity obecnie każdego dnia umiera ponad 5 tys. osób.
Władze zawęziły jednak kryteria i do oficjalnego bilansu zaliczają tylko osoby, które zmarły bezpośrednio w wyniku zapalenia płuc lub niewydolności oddechowej. We wtorek zgłoszono tylko jeden nowy zgon z powodu COVID-19, a oficjalny łączny bilans od początku pandemii wynosi 5242 osoby.
Wszyscy podróżni przybywający do Malezji będą mieli mierzoną temperaturę, a ścieki z samolotów przylatujących z Chin będą testowane pod kątem obecności SARS-CoV-2 w ramach nowych środków zapobiegających wybuchowi epidemii COVID-19 w kraju – zapowiedział w piątek rząd w Kuala Lumpur.
Ministerstwo zdrowia podejmuje działania zapobiegawcze, ponieważ kraj jest zagrożony przywleczeniem koronawirusa z zagranicy – przekazała szefowa tego resortu Zaliha Mustafa w oświadczeniu cytowanym przez agencję Reutera.
Nie jest jasne, kiedy nowe środki wejdą w życie.
Podejmując nowe działania, mające zapobiegać fali infekcji, Malezja dołącza do kilku innych krajów, które również zdecydowały się na takie środki, w tym Stanów Zjednoczonych, Indii, Japonii, Włoch, Hiszpanii, Tajwanu i Korei Południowej. Z kolei Wielka Brytania, Filipiny i Australia zapowiedziały, że „monitorują sytuację”.
Decyzje takie nastąpiły po tym, gdy na skutek odejścia przez władze ChRL od polityki „zero COVID” zachorowalność na COVID-19 w najbardziej zaludnionym państwie świata dramatycznie wzrosła.
Kraje, które wprowadzają nowe zasady wobec podróżnych, głównie z Chin, powołują się na brak informacji z tego kraju na temat zaobserwowanych tam wariantów koronawirusa i zaniepokojenie olbrzymią falą infekcji.
Chiński tabloid „Global Times” stwierdził w czwartkowym artykule, że ograniczenia wobec podróżujących z Chin są „bezpodstawne” oraz „dyskryminujące” i służą uderzeniu w „trzyletnie wysiłki Chin”, mające na celu opanowanie epidemii.