Zarówno w Niderlandach jak i w Belgii gwałtownie spada liczba infekcji SARS-CoV-2 – informują tamtejsze media. Eksperci z obu krajów twierdzą, że szczyt letniej fali zakażeń koronawirusem już minął.
Z informacji Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego (RIVM) wynika, iż w ubiegłym tygodniu zanotowano w Niderlandach 28 tys. infekcji wirusem, o 27 proc. mniej niż tydzień wcześniej.
Podobnie optymistyczne wieści płyną z sąsiedniej Belgii. – Liczba zakażeń koronawirusem gwałtownie spada i to we wszystkich grupach wiekowych – informuje dziennik „De Standaard”, powołując się na najnowsze wyniki Instytutu Zdrowia Sciensano. Wynika z nich, że w analogicznym okresie, jak w Holandii, w tym kraju zanotowano aż 40-procentowy spadek liczby infekcji.
– Letni szczyt zachorowań jest już za nami – twierdzi wirusolog Steven Van Gucht, cytowany przez belgijską gazetę i dodaje, że spodziewa się dalszego spadku w najbliższych dniach.
Holenderski dziennik „De Telegraaf”, komentując wyniki najnowszych danych RIVM, zauważa, że liczba infekcji spada pomimo licznych festiwali oraz masowych zgromadzeń.
Zdaniem ekspertów jest jeszcze za wcześnie, aby stanowczo ocenić, że te pozytywnie informacje z Beneluksu oznaczają, iż pandemię mamy za sobą. – W lecie szkoły są zamknięte, mniej pracujemy, czyli okazji do zarażenia jest mniej – mówi Van Gucht. Jego zdaniem powinniśmy być nadal ostrożni, szczególnie, że jesienią liczba infekcji znów może wzrosnąć.
