Dane są szczątkowe

05.07.2022
Radio Dla Ciebie, Radio Lublin, Gazeta Pomorska

W Polsce w tej chwili wykonuje się w sposób planowy bezpłatnie około 5 tys. testów i tylko na skierowanie wydane przez lekarza. 5 tysięcy testów to jest kropla w morzu. Tymczasem 140 tys. przypadków rejestrują dziennie Niemcy, 250 tys. Wielka Brytania i ponad 100 tys. Francja – wskazuje Grażyna Cholewińska-Szymańska, mazowiecki konsultant ds. chorób zakaźnych.

– Obecnie co 3.-4. osoba w Polsce skarży się na infekcję. Duża część z nich to może być COVID-19 – dodaje Cholewińska-Szymańska. – Człowiek, który chce przekonać się, czy ma COVID, musi sobie kupić test w aptece i sam domowym sposobem te szybkie testy paskowe sobie wykonać. Natomiast nawet jeśli ten test będzie dodatni, nikt o tym nie wie, poza tą osobą, która sobie ten test zrobiła, ponieważ nie ma obowiązku zgłaszania tego i centralnej rejestracji dodatnich wyników – wyjaśnia.

– Trudno powiedzieć, jaka jest sytuacja epidemiologiczna ze względu na to, że wykonuje się znacznie mniej badań w kierunku wykrycia SARS-CoV-2 niż do kwietnia tego roku. Nawet trudno powiedzieć, jak wygląda to w Polsce, bo te dane są naprawdę szczątkowe. Mogę powiedzieć, jak wygląda to u nas w szpitalu. Tych badań w okresie epidemii wykonywało się kilkadziesiąt dziennie. W tej chwili wykonuje się od zera do kilku dziennie – mówi kierownik Działu Nadzoru Sanitarno-Epidemiologicznego SPSK nr 4 w Lublinie Anna Bernaszuk.

– Cały czas utrzymuje się u nas mniej więcej stały poziom zachorowań – mówi dr Sławomir Kiciak, lekarz kierujący Oddziałem Chorób Zakaźnych dla dorosłych Szpitala Wojewódzkiego im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie. – Cały czas hospitalizujemy mniej więcej od 9 do 11 osób w naszym oddziale. Zdążyłem wypisać jednych, a pojawiają się następni.

– Mamy do czynienia z elementem zaskoczenia, ale prawdopodobnie wariant znowu jest bardziej transmisyjny – mówi dr hab. n. med. Aleksander Deptuła, prof. UMK, specjalista mikrobiologii lekarskiej ze Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. dr A. Jurasza w Bydgoszczy. – Bardzo przyzwyczailiśmy się już do koronawirusa, bo nie działają już żadne ograniczenia. Maseczki pozostały obowiązkowe jedynie w jednostkach ochrony zdrowia, ale z tego co widać, wiele osób przychodzących do szpitala nie pamięta o tym – zauważa. – Wykonujemy bardzo mało badań, więc wykrycie ewentualnej zwyżki zachorowań będzie dosyć trudne – przyznaje.

Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!