"Przeszliśmy do etapu wzmożonej kontroli"

06.05.2022
Iwona Żurek, Katarzyna Herbut

Obecnie przeszliśmy z etapu epidemii do etapu wzmożonej kontroli i monitorowania sytuacji epidemiologicznej m.in. po to, aby szybko ostrzegać o potencjalnym ryzyku wzrostu liczby zakażeń – powiedział w piątek dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH – Państwowego Instytutu Badawczego Grzegorz Juszczyk.

Juszczyk poinformował, że pod koniec kwietnia Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – Państwowy Instytut Badawczy podjął prace nad monitorowaniem sytuacji epidemiologicznej w związku ze zniesieniem większości obostrzeń.

– Wszyscy spodziewaliśmy się, że może ten ważny czynnik wpłynąć na wzrost zakażeń. Tak się nie stało. Co więcej, w innych krajach europejskich czy Stanach Zjednoczonych po fali zakażeń, które były wywołane nowym subwariantem wariantu Omikron, czyli BA.2 i następowały w końcówce marca i w kwietniu, obecnie obserwujemy spadek liczby zachorowań – stwierdził.

Dodał, że zachorowania te nie zwiększały liczby hospitalizacji i zgonów. – Obecnie poziomy liczby zgonów, które są odnotowywane w dużych krajach europejskich czy w Stanach Zjednoczonych, są naprawdę niewielkie – to kilka zgonów na milion mieszkańców – mówił Juszczyk.

Zaznaczył, że eksperci monitorują sytuację w Chinach, gdzie istnieją obawy, że wysoce zakaźny wariant Omikronu BA.2 może wywołać nową falę zakażeń.

– Ten endemiczny potencjalny charakter COVID-19 – na co zwracają uwagę epidemiolodzy ze Stanów Zjednoczonych czy Europejskie Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC), z którym współpracujemy – będzie wymagał równie dokładnego i szczegółowego monitorowania sytuacji, jaki obecnie prowadzimy w przypadku innych infekcji dróg oddechowych. Tutaj dobrym przykładem jest grypa i infekcje grypopodobne – ocenił. Zapowiedział, że COVID-19 będzie monitorowany w podobny sposób, w jaki obecnie monitorowana jest grypa.

Poinformował, że Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – Państwowy Instytut Badawczy zajmuje się obecnie także prognozowaniem sytuacji epidemiologicznej jesienią. – Wszystkie te modele i oczekiwania specjalistów zdrowia publicznego i epidemiologów wobec jesieni są takie, że możemy spodziewać się wzrostu zakażeń. Kluczową kwestią jest, czy te zakażenia wywoła nowy wariant. Natomiast nie wiadomo, czy one będą przebiegały na tyle niepokojąco, że pojawi się zapotrzebowanie na dodatkową opiekę medyczną, zasoby szpitalne bądź też zwiększenie obciążenia opieki ambulatoryjnej – stwierdził Juszczyk.

Jego zdaniem „obecnie przeszliśmy z etapu epidemii do etapu wzmożonej kontroli i monitorowania sytuacji epidemiologicznej m.in. po to, aby w miarę szybko ostrzegać o potencjalnym ryzyku wzrostu liczby zakażeń”.

– Śledzimy doniesienia o nowych subwariantach BA.4, BA.5. Aktualnie w Europie mamy zgłoszone tylko kilkadziesiąt przypadków zachorowań wywołanych tymi subwariantami. Liczba informacji, którymi dysponujemy, jest niewystarczająca, żeby ocenić ryzyko epidemiologiczne i kliniczne – ocenił.

Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!