Covidowe wieści z Europy - strona 2

11.02.2022
Z Rzymu Sylwia Wysocka
Z Londynu Bartłomiej Niedziński
Z Berlina Berenika Lemańczyk
Z Lizbony Marcin Zatyka
Z Paryża Katarzyna Stańko
Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek
Marzena Szulc

Studenci uniwersytetu medycznego w Greifswaldzie (Meklemburgia-Pomorze Przednie) otrzymali polecenie: kto do tej pory nosił brodę, musi sięgnąć po maszynkę do golenia. Według władz uczelni maseczki FFP2 nie przylegają wystarczająco ściśle do brodatych twarzy; wąsy mogą zostać – podały niemieckie media.

W mailu do studentów napisano: „Proszę o natychmiastowe dostosowanie golenia do warunków higienicznych”.

„Niektórych odbiorców poczty szczególnie zirytowała załączona infografika” – pisze dziennik „Nordkurier”. „Wyszczególniono w niej bardzo dokładnie, jakie kształty zarostu można nosić pod maską FFP2 bez wpływu na efekt filtra. Podstawowa zasada: im mniejszy (zarost), tym lepszy. Szczególnie jeden typ wąsów przykuwa uwagę: typ "szczoteczki do zębów" – ściśle przycięte wąsy, jak te, które nosił Adolf Hitler. Wątpliwe historycznie i z pewnością nie jest to coś, co nosiłby dziś student z Greifswaldu, ale najwyraźniej nie jest to medycznie niewłaściwe” – zauważa gazeta.

Uczelnia podkreśla w swoim piśmie, że nie jest to nowe rozporządzenie, a jedynie przypomnienie. Grafika przesłana wraz z mailem pochodzi z 2017 roku i została pierwotnie opublikowana przez amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC). Ilustracja z wąsikiem Hitlera już wcześniej wywołała poruszenie w internecie – informuje „Nordkurier”.

Polecenie uczelni ma na celu zapewnienie prawidłowego przylegania maseczki FFP2 i tym samym lepszej ochrony. „To, co na pierwszy rzut oka ma sens, po bliższym przyjrzeniu się wydaje się przesadą. Nie tylko testy są obowiązkowe podczas kursów i praktyk, ale także studenci pracują prawie wyłącznie na modelach i bardzo rzadko mają kontakt z pacjentami. Krok ten wydaje się również dość spóźniony, biorąc pod uwagę, że pandemia jest już od dwóch lat” – zwraca uwagę gazeta.

Po blisko dwóch latach pandemii COVID-19 w Portugalii paradoksalnie wzrosła liczba osób deklarujących się jako szczęśliwe oraz usatysfakcjonowane ze swojego życia, wynika z sondażu przeprowadzonego przez Katolicki Uniwersytet w Lizbonie (UCP).

Badanie, w którym udział wzięło 1000 osób, dowiodło, że poziom zadowolenia wśród Portugalczyków zwiększył się nie tylko wobec marca 2020 r., kiedy rozpoczynała się pandemia, ale również w porównaniu z rokiem 2019.

Autorzy studium wskazali, że w grudniu 2021 r. aż 80 proc. ankietowanych mieszkańców Portugalii deklarowało, że czuje się szczęśliwymi lub bardzo szczęśliwymi. W porównaniu z badaniem przeprowadzonym w marcu 2020 r. nastąpił wzrost o 9 punktów procentowych.

W najnowszym sondażu aż 79,1 proc. Portugalczyków stwierdziło, że czuje się zadowolonymi lub bardzo zadowolonymi ze swojego życia. Wobec marca 2020 r. grono to powiększyło się o 8 pkt. procentowych.

Portugalczycy coraz bardziej szczęśliwi mimo pandemii. „To fenomen”

W ocenie autorów badania rosnące zadowolenie z życia może wynikać z faktu luzowania w Portugalii obostrzeń przeciwepidemicznych oraz z przywyknięcia populacji tego kraju do życia w warunkach COVID-19.

Tygodnik “Visao” oraz Radio Observador wskazują, że wzrost zadowolenia z życia Portugalczyków należy uznać za fenomen, gdyż nastąpiło w sytuacji trwających od blisko dwóch lat obostrzeń z powodu pandemii, która w tym kraju spowodowała łącznie 3 mln infekcji i ponad 20 tys. zgonów.

Media, cytując badanie UCP wskazują w czwartek, że pomimo koronakryzysu w 2021 r. w Portugalii doszło do zwiększenia się średniej miesięcznej wartości zarobków. Wzrosły one o 3,4 proc. do poziomu 1361 brutto.

Od 28 lutego we Francji noszenie maseczek nie będzie obowiązkowe w zamkniętych miejscach publicznych, do których wstęp mają tylko osoby z certyfikatem szczepień przeciwko COVID-19 – poinformowało w piątek ministerstwo zdrowia.

Zasłanianie nosa i ust będzie nadal obowiązkowe w pojazdach transportu publicznego oraz w zamkniętych przestrzeniach, w których nie obowiązuje paszport szczepionkowy – dodano w komunikacie ministerstwa.

Podkreślono, że sytuacja epidemiczna w kraju się poprawia.

We Francji wstęp do większości miejsc publicznych, w tym restauracji, barów, hoteli oraz środków transportu dalekobieżnego jest możliwy tylko za okazaniem certyfikatu szczepień przeciwko COVID-19.

Od 2 lutego nie trzeba już nosić maseczek na ulicach największych francuskich miast.

Od piątku 18 lutego w Holandii zostanie wydłużony dopuszczalny czas funkcjonowania restauracji, od tego dnia będą mogły również wznowić działalność kluby nocne – poinformował parlamentarzystów minister zdrowia Ernst Kuipers. Lokale będą mogły być czynne do godz. 1 w nocy.

Rząd zezwoli także na otwarcie stadionów, wynika z informacji ministra, który zakłada także, że pod koniec miesiąca zostanie zniesiony obowiązek zachowywania półtorametrowego dystansu.

Nadal konieczne będzie natomiast okazywanie przepustki sanitarnej przed wejściem do restauracji, kina, muzeum lub klubu. Maseczki będą nadal obowiązywały w sklepach i środkach transportu publicznego.

26 stycznia w Holandii ponownie otwarto lokale gastronomiczne (na razie mogą być czynne tylko do godz. 22) i placówki kultury.

W Rosji wykryto w ciągu minionej doby 203 949 zakażeń koronawirusem. Zmarły w ciągu doby 722 osoby – podał w piątek sztab rządowy. Do szpitali trafiło 19 891 chorych z COVID-19.

Najwięcej zakażeń wykryto od czwartku w Petersburgu – 22 tysiące. Moskwa, gdzie zarejestrowano 18,5 tys. nowych infekcji, jest na drugim miejscu. Mer Siergiej Sobianin powiedział, że stolica ma już za sobą największą falę zachorowań związanych z wariantem Omikron koronawirusa.

Ogółem od początku epidemii zachorowało w Rosji ponad 13,7 mln osób. Zmarło według danych sztabu rządowego 338 813 osób. Według urzędu statystycznego Rosstat, który bierze pod uwagę także te przypadki, gdy COVID-19 nie był główną przyczyną zgonu, od początku epidemii zmarło w Rosji 681,1 tys. osób zakażonych koronawirusem.

Już w połowie stycznia próbki zebrane z berlińskich ścieków wykazały, że nowy, wysoce zaraźliwy podwariant koronawirusa, określany jako Omikron BA.2 dotarł również do stolicy Niemiec. Omikron BA.2 jest w Berlinie coraz bardziej rozpowszechniony – informuje w piątek portal RBB24.

Ocena próbek z berlińskich ścieków wskazuje, że w stolicy rozprzestrzenia się nowy, bardziej zaraźliwy wariant koronawirusa – poinformowali badacze z Centrum Medycyny Molekularnej im. Maxa Delbruecka (MDC), działający we współpracy z berlińskimi służbami wodociągowymi. Według ich oceny, 19 stycznia Omikron BA.2 był przyczyną 12 proc. zakażeń koronawirusem w stolicy Niemiec.

„Możliwe, że BA.2 odpowiada za nieznaczne wydłużenie obecnej fali omikronowej” – powiedział Emanuel Wyler, biolog molekularny z MDC. „Jednak według aktualnej wiedzy, infekcje nie powinny być z tego powodu poważniejsze. Również jeśli chodzi o ochronę dawaną przez szczepienia, BA.2 nie różni się znacząco od podtypu Omikron BA.1”.

„Na podstawie analizy berlińskich ścieków można szybciej, ale przede wszystkim taniej i łatwiej określić rozprzestrzenianie się wariantów koronawirusa, niż przy użyciu znanego sekwencjonowania próbek z gardła” – pisze RBB24.

Według aktualnych informacji Instytutu Roberta Kocha, odsetek infekcji wywoływanych BA.2 w Niemczech jest nadal niski, w ostatnim tygodniu wynosił ok. 8,1 proc.

„Jak dotąd badania ścieków pod kątem obecności koronawirusa przeprowadzono tylko w 20 pilotażowych lokalizacjach w całych Niemczech” – podkreśla RBB24.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!