Barometr epidemii (96)

05.02.2022
Małgorzata Solecka
Kurier MP

W Polsce fala zakażeń jest w odwrocie, choć analiza danych z Europy pokazuje, że przesuwa się ona w Europie z zachodu na wschód. Nasi zachodni sąsiedzi przy zbliżonym poziomie testowania wykrywają ponad czterokrotnie więcej przypadków. Polska apogeum miałaby już za sobą? A może trzeba zadać pytanie: gdzie jest Omikron pogrzebany?

Fot. Marcin Stępień / Agencja Wyborcza.pl

Największy znak zapytania. Czy zdrowie jest najważniejsze? „Wracamy do podstawowego pytania, które też trzeba zadać: czy naprawdę najważniejsze jest być zdrowym? Za wszelką cenę? Czy resztę możemy przekreślić, bo to zdrowie jest najważniejsze?”. Która z osób publicznych mogła zadać tak osobliwe pytanie? Gdzie ono padło? W jakich okolicznościach?

Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty, podczas oficjalnego, transmitowanego w Internecie spotkania z organizacjami kwestionującymi zasadność szczepień przeciw COVID-19 i obostrzeń sanitarnych, w tym – edukacji zdalnej. Wydawać by się mogło, że urzędniczka będzie ostrożniejsza w upublicznianiu swoich refleksji na tematy, na których po prostu się nie zna, ale jednak nie. Zdaniem małopolskiej kurator oświaty poprzez edukację zdalną „wpychamy dzieci w jeszcze głębsze odmęty takiego już totalnego szaleństwa”, zaś dobrą nowiną są sygnały płynące z resortu edukacji na temat możliwego skrócenia okresu zdalnej edukacji w związku z nie najgorszymi danymi o przebiegu piątej fali, które mają świadczyć, że trend już się odwrócił lub jest bardzo blisko odwrócenia.

Jak odpowiedzieć pani kurator na tak zadane pytanie? Co, poza życiem, może być ważniejsze od zdrowia (w wymiarze doczesnym, na którym kurator, jako urzędnik państwowy, powinna się koncentrować)? Dobrostan psychiczny dzieci i młodzieży również mieści się w kategorii „zdrowie” i niewątpliwie przedłużająca się izolacja znacząco by mu zaszkodziła – ale w tym roku, przy tej dynamice Omikronu, nie ma mowy o kontynuowaniu nauki zdalnej przez wiele tygodni. Chodzi o to, by fala jak najprędzej opadła, by nie otwierać znaczących kanałów transmisji zbyt wcześnie. By nie przedłużać fali, zwłaszcza przy jej ciągle wysokim poziomie. Zwłaszcza przy tak kiepskim poziomie zaszczepienia społeczeństwa.

Nagranie ze spotkania z covidosceptykami i stwierdzenia, jakie tam padły, powinny doprowadzić do dymisji małopolskiej kurator, ale nie doprowadzą – na 99,9 proc. Bo nie. Nie ma innego uzasadnienia. Wszyscy w rządzie (w społeczeństwie też) mają dosyć pandemii, więc gdy w siedzibie urzędu państwowego wygłaszane są farmazony na temat rzekomych niebezpieczeństw związanych z obowiązkiem zasłaniania nosa i ust i obowiązek ów jest jawnie łamany, nie wydarzy się nic. A że akurat opublikowano wyniki ogromnych, randomizowanych badań naukowych, które czarno na białym pokazują, w jaki sposób noszenie masek zmniejsza ryzyko transmisji SARS-CoV-2? Że stosowanie masek FFP2 to o 83 proc. mniejsze szanse na zakażenie, zaś powszechniej stosowana maseczka chirurgiczna daje co prawda mniejszą (66 proc.), ale jednak wyraźną ochronę?

Decydentów i podwładnych – w tym Barbary Nowak – fakty nie przekonują. W każdym razie nie na tyle, by wprowadzać – choćby w zakresie obowiązku stosowania masek – dyscyplinujące społeczeństwo rozwiązania. Wygodniej, bezpieczniej (z punktu widzenia relacji z coraz bardziej rozdrażnionym stanem portfeli elektoratem) jest rozkładać ręce i przemawiając z trybuny sejmowej czynić imposybilizm zasadą ustrojową państwa: „W Polsce – i to jest doświadczenie tych ostatnich miesięcy, już teraz więcej niż miesięcy, grubo przeszło roku – możliwość egzekwowania różnego rodzaju zobowiązań, przypominam: maseczki na ulicach czy nawet w pomieszczeniach, jest z różnych względów, nie ma czasu ich w tej chwili omawiać, łagodnie mówiąc, ograniczona” (Jarosław Kaczyński, 1 lutego 2022 roku, warto zapamiętać tę datę i te słowa).

Największe porażka/sukces. Lex Kaczyński. Nie będzie już żadnego kolejnego projektu dotyczącego obostrzeń covidowych – ogłosili prominentni politycy PiS, obrażeni na opozycję i opinię publiczną za odrzucenie lex Kaczyński, czyli najbardziej kuriozalnej próby wprowadzenia rozwiązań, które nie wiadomo, czemu miały służyć, nie wiadomo, jak miały być egzekwowane, natomiast z całą pewnością wiadomo, czym by się zakończyły – kompromitacją państwa. Choć w zasadzie samo złożenie projektu w takim kształcie, w jakim ujrzał światło dzienne, już było kompromitacją, a fakt, że wyszedł on jeśli nie spod pióra, to z głowy wicepremiera i prezesa partii rządzącej każe postawić wiele znaków zapytania wokół jakości przywództwa. W kontekście ogólnej sytuacji geopolitycznej nie jest to nic krzepiącego.

Sukces – to odrzucenie tego projektu zanim prace nad nim utknęłyby w analizowaniu, czy można poprawić coś tak dalekiego od rozsądku i logiki. Porażką jest to, że płyniemy na kolejnych falach pandemii (być może piąta wcale nie będzie ostatnią, choć jest duża szansa, że jednak kolejne przynajmniej nie będą tak dotkliwe) bez żadnego kapitana i na przeciekającej coraz mocniej łodzi. Można zresztą odnieść wrażenie, że duża część załogi już się ewakuowała, zabierając ze sobą wszystkie kamizelki ratunkowe.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!