Dr Jerzy Staszczyk wskazał, że w ciągu tygodnia (od 25 stycznia do 1 lutego) do szpitali w regionie trafiło około 100 pacjentów z koronawirusem. Najwięcej z niedzieli na poniedziałek – 60 osób, kolejnej doby było to 10 osób.
– Kluczowe będą najbliższe dwa tygodnie. Zakładając, że przybywałoby nam 20-30 pacjentów dziennie, to przeżyjemy tę falę dosyć łagodnie. Nie będziemy musieli podejmować kolejnych działań, żeby przekształcać oddziały w szpitalach na covidowe. W takiej sytuacji nie byłoby też konieczności ponownego uruchamiania szpitala tymczasowego – powiedział w środę dr Staszczyk.
– Mam nadzieję, że w ciągu dwóch tygodni ta sytuacja się wyklaruje i później liczba zakażeń będzie spadać – dodał.
Staszczyk poinformował, że w szpitalach w woj. świętokrzyskim wolnych jest około 40 proc. miejsc covidowych. Zaznaczył, że piąta fala pandemii jest inna niż poprzednie. Z danych wynika m.in., że mimo wielu potwierdzonych przypadków mniej osób trafia do szpitali i wymaga leczenia przy użyciu respiratora.
– Starsze osoby, które trafiają do szpitali, to w większości osoby z chorobami współistniejącymi. Najczęściej są to osoby starsze, u których minął długi okres od przyjęcia drugiej dawki szczepionki i nie zdecydowały się na dawkę przypominającą. Ich stan się pogorszył właśnie przez choroby, które już mieli. Dlatego jeszcze raz zachęcam osoby starsze do szczepienia się trzecią dawką – powiedział.
– Zdecydowanie widać też, że jest mniej osób z zapaleniami płuc, dlatego mniej osób trafia pod respiratory – dodał, wskazując, że nadal chorobę najciężej przechodzą osoby niezaszczepione, w tej grupie dominują młodzi pacjenci. – Dla nich wciąż ta choroba może się skończyć tragicznie – zaznaczył dr Staszczyk.
Minionej doby w woj. świętokrzyskim potwierdzono 1214 zakażeń koronawirusem. Wykonano 4179 testów. Z powodu COVID-19 zmarło 18 mieszkańców regionu. Na kwarantannie przebywa ponad 10 tys. osób.
