COVID-19 – wieści z Białorusi i Rumunii

01.02.2022
Z Mińska Justyna Prus

Na Białorusi rośnie liczba zakażeń koronawirusem. Wzrost wykazują oficjalne dane, ale jeszcze więcej mówią relacje w mediach społecznościowych. W przychodniach ustawiają się kilkugodzinne kolejki.

W niedzielę oficjalnie informowano o 2387 zakażeniach. W poniedziałek wprawdzie podano już liczbę poniżej 2 tys. – 1965.

Te liczby w 9-milionowej Białorusi nie robią wrażenia w porównaniu ze statystykami z innych krajów. Dane oficjalne na Białorusi są jednak mocno zaniżone, a nawet państwowa statystyka w ostatnich dniach wykazywała duże wzrosty, a o „ataku Omikronu” informowały państwowe media.

Przez kilka minionych dni liczby zakażonych przekraczały dwa tysiące. Władze przyznają, że sytuacja jest trudna, ale „pozostaje pod pełną kontrolą”.

W sieciach społecznościowych i mediach niezależnych w poniedziałek publikowane są jednak zdjęcia z przychodni w Mińsku i innych miastach, gdzie pacjenci czekają na wizytę po kilka godzin, tłocząc się w korytarzach lub stojąc w ogonkach na ulicy.

Koronawirus powrócił jako temat codziennych rozmów. „Wchodzę do bani (łaźni), a tu trzy osoby zamiast kilkudziesięciu. Pytam, "gdzie są wszyscy?" W odpowiedzi słyszę: "Chorzy". To samo było na siłowni” – opowiadał mieszkaniec Mińska.

„Od ponad tygodnia mamy pustki. Dużo ludzi choruje” – mówi kelnerka w popularnej i zazwyczaj pełnej kawiarni.

W Mińsku widać wyraźnie mniejszy ruch na ulicach. Wiele osób choruje lub pozostaje w domach, obawiając się zachorowania. Niektórzy próbują kupić ekspresowe teksty na obecność koronawirusa w związku z dużym obciążeniem laboratoriów. Zarówno kolejki w przychodniach, jak i w laboratoriach, resort zdrowia wyjaśnił poweekendowym „nagromadzeniem”.

Ministerstwo zdrowia przyznaje, że obecnie Białoruś ma do czynienia ze szczytem zachorowań, wskazując przy tym, że do koronawirusa dochodzą też tradycyjne sezonowe infekcje. Resort podał m.in., że do pomocy lekarzom wezwano studentów medycyny. Do szpitali trafiło 700 dzieci.

Na Białorusi nie wprowadzano poważnych restrykcji związanych z pandemią, a kilka miesięcy temu, na polecenie Alaksandra Łukaszenki, zniesiono wymóg noszenia maseczek, pozostawiając go „indywidualnej decyzji”. Dostępne są chińskie i rosyjskie szczepionki przeciw COVID-19, ale do niedawna państwo nie prowadziło aktywnej kampanii na rzecz szczepień. Dopiero od jesieni taka kampania trwa w mediach państwowych i na billboardach.

W Rumunii ostatniej doby odnotowano największą od początku pandemii liczbę zakażeń koronawirusem – poinformowały we wtorek władze. Zarejestrowano 40 018 infekcji SARS-CoV-2 – wynika z danych rumuńskiego rządu.

Rumunia to drugie najsłabiej zaszczepione państwo w Unii Europejskiej – zauważa agencja Reutera ¬– zaszczepionych jest około 41 proc. obywateli. Gorzej jest tylko w Bułgarii.

Jak wynika z danych amerykańskiego Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, Rumunia obecnie zmaga się z najpoważniejszą falą zakażeń koronawirusem. Z powodu infekcji SARS-CoV-2 w poniedziałek na oddziałach intensywnej terapii przebywało tam ponad 900 pacjentów, z których 84 proc. to osoby niezaszczepione – wskazują oficjalne rumuńskie dane.

Od początku trwania pandemii COVID-19 w liczącej około 20 mln mieszkańców Rumunii na tę chorobę zmarło ponad 60 tys. osób.

Od wtorku wszyscy podróżni zaszczepieni przeciw COVID-19, ozdrowieńcy, bądź posiadający negatywny wynik testu na koronawirusa przybywający do Rumunii są zwolnieni z kwarantanny – podaje Reuters.

Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!