Nowy podwariant Omikronu określony symbolem BA.2 wydaje się mieć znacznie większą zdolność rozprzestrzeniania się niż dominujący obecnie BA.1 – poinformowała w piątek Brytyjska Agencja Bezpieczeństwa Zdrowotnego (UKHSA).
UKHSA wyjaśniła, że wyższe tempo wzrostu BA.2 wobec BA.1 zaobserwowano we wszystkich regionach Anglii, gdzie było wystarczająco dużo przypadków, by można było to porównać, a „widoczna przewaga wzrostu jest obecnie znaczna”.
„Teraz wiemy, że BA.2 ma zwiększone tempo wzrostu, co można zaobserwować we wszystkich regionach Anglii” – powiedziała dr Susan Hopkins, główna doradczyni medyczna UKHSA.
Agencja dodała, że nie ma danych na temat ciężkości choroby w przypadku zakażenia BA.2 w porównaniu do BA.1, ale powtórzyła, że według wstępnej oceny, nie znaleziono różnicy między dwoma podtypami Omikronu, jeśli chodzi o skuteczność szczepionki w zapobieganiu objawowej postaci choroby.
Szybkie rozprzestrzenianie się BA.1 spowodowało, że w Wielkiej Brytanii wariant koronawirusa Omikron wyparł dominujący wcześniej wariant Delta, a na przełomie grudnia i stycznia zanotowano rekordowe poziomy zakażeń. Jednak poziom hospitalizacji nie wzrósł w tak dużym stopniu, co jest skutkiem szczepień, wcześniej przebytych infekcji, jak również tego, że Omikron ma zazwyczaj łagodniejszy przebieg.
Jak wskazała w odrębnej analizie UKHSA, w okresie między 24 listopada a 19 stycznia, mimo że większość wykrywanych przypadków stanowił wariant Omikron, to wśród trafiających z powodu COVID-19 na oddziały intensywnej terapii wciąż większość stanowiły osoby zakażone wariantem Delta. Stwierdzono też, że wzrost liczby zakażeń wariantem Omikron w domach opieki nie przełożył się na wzrost liczby przyjęć do szpitala.
W piątek poinformowano, że w ciągu minionej doby w Wielkiej Brytanii wykryto 89,2 tys. zakażeń koronawirusem i stwierdzono 277 zgonów z powodu COVID-19. Oznacza to, że łączne bilanse zakażeń z ostatnich siedmiu dni – 629,7 tys. – oraz zgonów – 1828 – są po 2,7 proc. niższe niż były w poprzednich siedmiu dniach.
Od początku pandemii nie było w Holandii tak dużo infekcji koronawirusem w ciągu jednego dnia – poinformował w piątek Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego (RIVM). Instytut zarejestrował minionej doby 74 085 zakażeń.
W ciągu ostatnich siedmiu dni do RIVM zgłoszono 427 733 infekcje, średnio 61 105 dziennie. Po raz pierwszy od początku kryzysu średnia przekracza 60 tys. i jednocześnie podwoiła się w ciągu dwóch tygodni.
Według najnowszych danych Narodowego Centrum Koordynacji Hospitalizacji (LCPS), w holenderskich szpitalach jest obecnie 1141 osób z koronawirusem. To o dziesięć więcej niż dzień wcześniej. Na oddziałach intensywnej terapii z powodu COVID-19 przebywa 238 pacjentów, o pięciu więcej niż w czwartek.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej premier Holandii Mark Rutte mówił, iż rząd spodziewa się wzrostu infekcji do poziomu nawet 80 tys. dziennie. Wyjaśniał, że powodem jest rozluźnienie obostrzeń wprowadzonych wcześniej w związku z pandemią.
W Sztokholmie w weekend wstrzymany zostanie ruch połowy pociągów przejeżdżających przez to miasto. Powodem są zwolnienia lekarskie pracowników odpowiedzialnych za bezpieczeństwo na torach – ogłosiła w piątek Szwedzka Administracja Transportu. Decyzja dotyczy zarówno pociągów dalekobieżnych, regionalnych, podmiejskich, jak i towarowych.
„Nigdy wcześniej nie musieliśmy odwoływać tak wielu pociągów z powodu choroby grupy pracowników, mimo dwóch lat pandemii” – przyznał w komunikacie Bengt Olsson ze Szwedzkiej Administracji Transportu. Według tej instytucji, w związku z dużą liczbą przypadków COVID-19 wśród kontrolerów ruchu nie jest możliwe zapewnienie pełnej przepustowości linii kolejowych wokół Sztokholmu. Obawiano się przymusowych postojów pociągów.
