Sytuacja epidemiczna we Włoszech i w Austrii

20.01.2022
Z Rzymu Sylwia Wysocka
Marzena Szulc
Ze Sztokholmu Daniel Zyśk

380 zgonów na COVID-19 minionej doby we Włoszech, ponad 192 tysiące nowych przypadków zakażeń – to środowe dane Ministerstwa Zdrowia. Raporty te są kwestionowane, ponieważ zdaniem ekspertów są niepełne, gdyż wiele zakażonych osób nie robi testów i nie rejestruje się.

Ale oficjalne codzienne dane, jak się zauważa, nie są również precyzyjnie ogłaszane i należy zmienić sposób ich podawania. Opinię tę wyraził między innymi wiceminister zdrowia Pierpaolo Sileri. Jak podkreślił w wywiadzie telewizyjnym, należy lepiej komunikować w biuletynach liczbę osób hospitalizowanych, wyjaśniając, czy bezpośrednią przyczyną jest COVID-19 czy też zakażenie towarzyszy innym komplikacjom i chorobom.

Sileri, analizując najnowsze dane epidemiczne, zauważył, że obecnie doszło do „spłaszczenia” w szczycie zakażeń. „Teraz zobaczymy, ile dni to potrwa, ale potem na pewno zakażenia zaczną spadać, jak ma to już miejsce w Zjednoczonym Królestwie” – stwierdził wiceminister.

Z kolei specjalista chorób zakaźnych profesor Massimo Galli oświadczył, że we Włoszech ogromna liczba osób zakażonych nie jest rejestrowana, głównie dlatego, że testuje się całkowicie prywatnie. Jego zdaniem dlatego nie można mieć pełnego zaufania do ogłaszanych danych.

Według oficjalnych rejestrów obecnie zainfekowanych jest ponad 2,6 mln osób.

W szpitalach przebywa ponad 21 tysięcy chorych, w tym prawie 1700 na intensywnej terapii.

W minionym tygodniu o 27 procent wzrosła liczba dzieci, wśród nich niemowląt, hospitalizowanych z powodu COVID-19; ze 120 do 153. Dziesięcioro z nich jest na intensywnej terapii – poinformowała krajowa federacja placówek szpitalnych.

Minister oświaty Patrizio Bianchi ogłosił zaś, że dziesięć dni od otwarcia szkół po zakończeniu ferii stacjonarnie uczy się ponad 88 procent uczniów.

Od czwartku we Włoszech do fryzjera i salonu piękności oraz na rozmowę do więzienia można wejść tylko z przepustką COVID-19. Wymóg jej posiadania zostaje rozszerzony na dalsze sfery życia przed następnym zdecydowanym krokiem w ramach walki z pandemią, który wejdzie w życie 1 lutego. Przez ostatnie dni pracownicy salonów zawiadamiali swoich klientów o nowym wymogu.

„Większość pracowników naszego sektora usług dobrze przyjęła ten krok, ponieważ pozwoli uniknąć zamknięcia salonów” – powiedziała prezes stowarzyszenia branży estetycznej Perlita Vallasciani. Jak zaznaczyła, także wielu klientów aprobuje nowe przepisy twierdząc, że gwarantują większe bezpieczeństwo.

Podobne opinie wyrazili w rozmowie z mediami właściciele zakładów fryzjerskich z Rzymu. Odnotowali, że przeciwnych temu wymogowi jest około 10 procent ich klientów.

Wymóg Green Pass, wystawionego na podstawie szczepienia, wyleczenia lub testu ma obowiązywać w tym sektorze usług do końca marca, a kary za jego brak wynoszą od 400 do 1000 euro.

Przepustkę covidową musi mieć też każdy, kto wchodzi na wizytę do więzienia.

Wymóg tego certyfikatu zostanie dalej rozszerzony 1 lutego, gdy tylko z nim będzie można wejść do banku, do większości sklepów niespożywczych i na pocztę. W przypadku urzędów pocztowych ma być jeden wyjątek: bez Green Pass można będzie odebrać emeryturę lub rentę.

Rząd Mario Draghiego pracuje nad szczegółową listą punktów handlowych objętych wymogiem posiadania przepustki COVID-19 przez klientów. Nie będzie potrzebna w sklepach spożywczych, supermarketach, w aptekach, u optyka, w kioskach z gazetami i na stacjach benzynowych.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!