Covidowe doniesienia z kraju

16.12.2021
Izabela Próchnicka, Gabriela Bogaczyk

Można mówić o widocznym spadku hospitalizacji w Podlaskiem z powodu COVID-19, o "„jakimś powodzie do optymizmu", ale wciąż trzeba zachowywać ostrożność – przyznaje wojewódzka konsultant w dziedzinie epidemiologii prof. Joanna Zajkowska.

We wtorek i środę – po raz pierwszy od końca października – dzienna liczba hospitalizacji z powodu COVID-19 w szpitalach w Podlaskiem spadła poniżej 900 – wynika z danych Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego. We wtorek było zajętych 886, a w środę 859 z ponad 1,6 tys. łóżek covidowych w szpitalach w całym województwie. Zajętych było też w środę 75 ze 151 respiratorów.

Podobna sytuacja z dzienną liczbą hospitalizowanych była pod koniec października, potem hospitalizowanych pacjentów przybywało. Dzienny rekord w regionie podczas całej pandemii – 1 tys. 294 hospitalizowanych był 22 listopada, potem w kolejnych tygodniach poziom ten cały czas się utrzymywał powyżej 1,2 tys. Po raz pierwszy poniżej tysiąca hospitalizowanych dziennie było po pierwszym tygodniu grudnia (8 grudnia) – wynika z analizy na podstawie publikowanych danych urzędu wojewódzkiego.

– Widać, że ta fala w tej chwili zaczyna schodzić. Do jakiego stopnia ona zejdzie – mamy święta przed sobą – to jeszcze zobaczymy. Natomiast ten spadek chorych kierowanych do szpitala jest widoczny – powiedziała w środę prof. Zajkowska.

Dodała, że najnowsza statystyka może być "jakimś powodem do optymizmu". – Ale żeby nas nie zmylił, bo jednak dalej trzeba namawiać do szczepień, na trzecią dawkę, bo omikron czai się za drzwiami, a dane mówią, że po trzeciej dawce ta odporność czy skuteczność szczepionki jest 25 razy wyższa, niż po dwóch dawkach – powiedziała Zajkowska. Zaleca też cały czas ostrożność, zachowywanie zasad sanitarnych, bo w nadchodzące święta skala zakażeń może się zwiększyć.

Prof. Zajkowska, która pracuje w klinikach zakaźnych Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku ocenia także, że powodem do zadowolenia może być to, że region jest obecnie w grupie województw, gdzie potwierdzanych zakażeń jest najmniej. Zaznacza jednak, że może to obecnie wynikać ze specyfiki demograficznej województwa, które ma mało mieszkańców, niewiele dużych ośrodków miejskich, natomiast wiele osób już przechorowało COVID-19. Jak jednak podkreśliła, na pewno nie obserwujemy jeszcze końca obecnej fali pandemii i być może będą jeszcze kolejne wzrosty zakażeń.

– Jedzie młodzież na święta, być może nasi krewni z zagranicy i myślę, że ten wzrost jeszcze nastąpi, że to nie jest koniec fali. Może wystąpią takie "zęby" piły. Nie wszyscy się jeszcze wychorowali i zaszczepili, wtedy pewnie będzie spadek, jeżeli już wszyscy zachorują – dodała prof. Zajkowska.

W szpitalu, w którym pracuje prof. Zajkowska – Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku, który zapewnia najwięcej miejsc covidowych i najbardziej specjalistyczną opiekę, w środę było hospitalizowanych 174 pacjentów, 28 było pod respiratorami.

Rzeczniczka szpitala Katarzyna Malinowska-Olczyk poinformowała, że pacjentów każdego dnia jest od ok. 170 do ponad 180, ale niepokoi to, że cały czas tak samo wiele osób wymaga respiratorów, a wiele z nich umiera. Podała, że tylko w grudniu zmarło 60 osób, w różnym wieku, w ponad 90 proc. niezaszczepionych.

strona 1 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!