To pierwszy dzień, gdy obserwujemy wyraźny spadek liczby zakażeń w skali całej Polski, ale ta informacja jeszcze nie przesądza o zamianie trendu – ocenił w piątek w Opolu minister zdrowia Adam Niedzielski.
Minionej doby badania potwierdziły 24 991 nowych zakażeń koronawirusem, zmarło 571 osób z COVID-19. Minister Adam Niedzielski zwrócił uwagę, że jest to pierwszy dzień, kiedy w skali całej Polski można zaobserwować wyraźny spadek liczby zakażeń.
– Ten dzisiejszy wynik zbliżony do 25 tys. zakażeń oznacza, że to jest mniej więcej 7-8 proc. mniej niż było w zeszłym tygodniu, ale niestety to nie jest informacja w tym sensie pozytywna, że przesądzająca o zamianie trendu. Jeszcze musimy trochę poczekać i obserwować przez tych kilka najbliższych dni, jak będzie wyglądała liczba zakażeń tydzień do tygodnia – powiedział.
– Ale jedno, czego możemy być pewni, to na pewno jeszcze te symptomy poprawy nie przełożą się na sytuację w szpitalach. Cały czas mamy bardzo duży poziom hospitalizacji wynoszący blisko 24 tys. w skali kraju i te hospitalizacje na pewno będą w ciągu najbliższych tygodni, dwóch, cały czas rosły. My oczywiście zwiększamy liczbę łóżek, która już dawno przekroczyła 30 tys., jeśli chodzi o łóżka przeznaczone na leczenie pacjentów z COVID-19. W skali kraju mamy już uruchomionych 25 szpitali tymczasowych – dodał Niedzielski.
Minister pytany był o przyczyny dużej umieralności w Polsce z powodu COVID-19. – Nie można wskazać jednej przyczyny, która jest odpowiedzialna za taki poziom zgonów. To jest zarówno niski poziom wyszczepienia, mówię niski w porównaniu z inny krajami europejskimi, jak i kwestia charakterystyki przebiegu mutacji delta – powiedział.
– Dodatkowo nie bez znaczenia jest fakt, że osoby lekceważą sobie objawy choroby i w gorszym stanie trafiają do szpitala – dodał. Wskazał też, że okres od zakażenia do gwałtowanego pogorszenia stanu zdrowia jest w tej chwili krótszy, "co odbiera czas do reagowania".
– My dzisiaj będziemy chcieli upublicznić przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego (PZH) raport, który przeanalizował prawdopodobieństwo zgonu u nas, w warunkach polskich, jeśli chodzi o osoby zaszczepione i niezaszczepione – powiedział Niedzielski.
– Porównanie tych dwóch grup pokazuje, że szczepienie zmniejsza 60-krotnie prawdopodobieństwo zgonu. To są naprawdę dane, które są porażające i niedecydowanie się na szczepienie to naprawdę jest aktem nieodpowiedzialności i wobec siebie, i wobec swoich najbliższych, i osób z otoczenia – dodał szef resortu zdrowia. W jego ocenie "60 razy większe ryzyko osoby niezaszczepionej dotyczące zgonu, to jest liczba, która chyba mówi sama za siebie".
– Restrykcje, które wprowadziliśmy najpierw w pakiecie alertowym, które dotyczyły przede wszystkim tych działań uszczelniających, chroniących nas w takim zakresie, w jakim jest to oczywiście możliwe przed przedostaniem się Omikronu do Polski – to był taki pierwszy krok – powiedział szef MZ Adam Niedzielski.
– Ten drugi krok, restrykcje, które komunikowałem w tym tygodniu, to jest już bardziej dolegliwe działanie, które cały czas ma taki sam cel, czyli doprowadzić do tego, że ewentualna piąta fala nie wystartuje z poziomu tak dużej liczby zakażeń, z jaką w tej chwili mamy do czynienia, tylko będzie ewentualnie startowała z poziomu o wiele niższego. Bo przy tym poziomie zakażeń pojawienie się dodatkowego impulsu oczywiście doprowadzi do braku wydolności systemu opieki zdrowotnej, czego musimy uniknąć za wszelką cenę – dodał Niedzielski.
Minister pytany był o przyczyny wysokiej umieralności w Polsce z powodu COVID-19. Powiedział, że może być ich kilka.