Prof. Flisiak: ta zapowiedź nic nie znaczy

08.12.2021
Tomasz Więcławski

Zapowiedziane obostrzenia w związku z sytuacją epidemiczną nic nie dadzą bez odpowiednich podstaw prawnych – powiedział prof. Robert Flisiak z Rady Medycznej przy premierze. Dodał, że bez ustawowego umocowania w większości będą martwymi przepisami.


Prof. Robert Flisiak. Fot. MP

Szef MZ Adam Niedzielski oświadczył we wtorek, że rząd będzie chciał od 1 marca wprowadzić obowiązek zaszczepienia dla „medyków, nauczycieli i służb mundurowych”.

– Nie wiem, dlaczego podano termin 1 marca – stwierdził prof. Flisiak. – Dziś usłyszałem, że władze Nowego Jorku wprowadziły obowiązek szczepień przedsiębiorców i innych grup zawodowych do 27 grudnia. Prawdopodobnie termin podany przez ministra zdrowia służy zabezpieczeniu nas przed falą jesienną w 2022 roku. Słyszeliśmy dziś od Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego, że ogniska epidemii wygasną do końca lutego. To się więc wpisuje w takie patrzenie na sprawę. Tylko tak jestem w stanie to wytłumaczyć. Tak naprawdę jednak nadal nawet ta zapowiedź nic nie znaczy, bo jak wyegzekwować od pracownika szczepienie, jeżeli nie ma przepisów ustawy i narzędzia do skontrolowania tego?

Wiceminister Waldemar Kraska poinformował we wtorek, że od 15 grudnia obniżone zostają limity do 30 proc. obłożenia lokali w restauracjach, barach i hotelach; zamknięte będą dyskoteki, kluby i obiekty udostępniające miejsca do tańczenia. Do tych limitów nie będą wliczane osoby zaszczepione. W dniu 31 grudnia br. i 1 stycznia 2022 wprowadzone zostanie ograniczenie liczebności klientów w lokalach zamkniętych do maksymalnie 100 osób, z wyłączeniem oczywiście osób, które są zaszczepione.

– W tej kwestii jesteśmy w tym samym miejscu, że bez ustawy umożliwiającej skontrolowanie osób wchodzących do tych miejsc, jest to przepis martwy. Restaurator, hotelarz czy proboszcz nie ma podstaw prawnych do wchodzenia w prywatną sferę innego człowieka. Nawet, jakby bardzo chciał – dodał prof. Flisiak.

Wskazał, że w zasadzie jedynym widomym znakiem tego, że coś się zmienia, będzie zamknięcie szkół na okres od 20 grudnia do 9 stycznia.

– Rok temu dzieci do szkół — i to tylko części szkół — wróciły w połowie stycznia i już w lutym widzieliśmy efekt w postaci wzrostu zakażeń. Teraz też pewnie dzięki temu osiągniemy pewien spadek, ale potem ogniska znów będą się tliły do końca lutego – ocenił przedstawiciel Rady Medycznej i dodał: – Koncepcja „aby do wiosny” nadal obowiązuje.

Jego zdaniem w oświacie powinno się stworzyć mechanizm promujący szkoły o wysokim poziomie zaszczepienia. – W swoim czasie proponowaliśmy wprowadzenie przepisów zmniejszających prawdopodobieństwo wprowadzania nauki zdalnej w placówkach, w których zaczepionych jest np. 80 procent nauczycieli i uczniów – mówił. – Do tego jednak, aby to egzekwować, dyrektor szkoły musiałby również mieć wgląd w szczepienia. Bez tego i to będzie martwe prawo” – ocenił prof. Flisiak.

strona 1 z 2
Zobacz także
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!