"Wszystko niestety będzie sprzyjało zakażeniom" - strona 2

06.12.2021
Piotr Nowak

„Może być tak, że przez pewien czas będzie się utrzymywać dzienna liczba zakażeń na poziomie 20 tys. osób. Na wzrost zakażeń mogą wpływać podróże zagraniczne i krajowe w czasie świąt. Rodziny będą się spotykać w małych, często niewietrzonych pomieszczeniach, bo jest pora zimowa. To wszystko niestety będzie sprzyjało zakażeniom” – wyjaśniła prof. Polz-Dacewicz.

Zapytana o spodziewany szczyt czwartej fali odpowiedziała, że wiele zależy od naszej postawy.

„W zależności od tego może się okazać, że szczyt zakażeń będzie na święta lub po świętach. Będzie to uzależnione od naszej postawy, od tego, jak wiele osób zdecyduje się podróżować i odwiedzać rodziny. Być może będziemy mieć tzw. pełzającą epidemię, czyli utrzymującą się dłuższy czas dużą liczbę zakażeń” – powiedziała wirusolog.

Zdaniem prof. Polz-Dacewicz, SARS-CoV-2 prawdopodobnie nie zniknie z populacji, ale nie można go porównywać do grypy. „Pacjenci wymagający hospitalizacji chorują bardzo ciężko. Nie można tego bagatelizować” – ostrzegła wirusolog.

Od środy w Polsce obowiązują bardziej restrykcyjne limity osób m.in. w kościołach, obiektach sportowych, kinach, centrach handlowych i teatrach. Osoby podróżujące spoza strefy Schengen są zobowiązane do odbycia 14-dniowej kwarantanny, chyba, że są w pełni zaszczepione. Zapytana o skuteczność restrykcji ekspertka przypomniała, że podstawową bronią w walce z epidemią jest zachowanie dystansu społecznego.

„Jeśli nie pójdziemy do galerii, dużego sklepu, dużych skupisk ludzkich, to zmniejszamy ryzyko zarażenia” – wyjaśniła prof. Polz-Dacewicz.

Jako przykład odpowiedzialnego zachowania podała społeczeństwo austriackie.

„W Austrii są bardzo duże restrykcje, ale też mieszkańcy przestrzegają zaleceń. Sami dezynfekują ręce i wózki na zakupy przed wejściem do sklepu, zachowują dystans, maski noszą na twarzy, a nie na brodzie. Jeżeli nie będziemy przestrzegać tych zaleceń, to będzie nam bardzo trudno pozbyć się tego wirusa” – podkreśliła wirusolog.

Wariant omikron został wykryty na początku listopada w Botswanie a następnie w RPA, gdzie zaczął się bardzo szybko rozprzestrzeniać. 26 listopada Światowa Organizacja Zdrowia określiła go, jako tzw. Variant of Concern, czyli budzący obawy. Do tej grupy zaliczane są warianty SARS-CoV-2 bardziej zaraźliwe lub omijające odporność organizmu po szczepieniu lub przechorowaniu COVID 19. Poprzednim umieszczonym w tej kategorii wariantem koronawirusa był dominujący obecnie na świecie wariant delta.

Do tej pory wariantu omikron nie stwierdzono w Polsce, ale wykryto go m. in. w Wielkiej Brytanii, Danii, Hiszpanii i Portugalii, Holandii, Austrii, Szwecji i w Niemczech.

strona 2 z 2
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!