Pół tysiąca pacjentów z COVID-19 trafiło do szpitala tymczasowego w Lublinie podczas IV fali epidemii. W tym czasie zanotowano też 30 zgonów. W woj. lubelskim zajętych jest 80 proc. łóżek covidowych.
Pierwszy pacjent trafił do szpitala tymczasowego w Lublinie 29 grudnia zeszłego roku. – Od tamtej pory hospitalizowano niespełna tysiąc zakażonych pacjentów. Z czego prawie 500 osób podczas trwania czwartej fali epidemii – poinformowała PAP rzecznik szpitala tymczasowego Anna Guzowska.
Dodała, że pierwszego pacjenta w czwartej fali szpital przyjął 23 września. Od tamtej pory zanotowano 30 zgonów: 18 na oddziale internistycznym i 12 na oddziale respiratorowym.
– W środę był pierwszy dzień od prawie miesiąca, gdy liczba hospitalizacji w szpitalu tymczasowym spadła poniżej stu. Szczyt hospitalizacji podczas tej fali zachorowań przypadał na drugi tydzień listopada, 8 listopada mieliśmy 133 pacjentów. W kolejnych dniach przebywało tu około 120-130 pacjentów – zaznaczyła Guzowska.
W czwartek w szpitalu tymczasowym w Lublinie przebywało 104 pacjentów, w tym 101 na oddziale internistycznym i 3 na oddziale respiratorowym.
Z danych Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego wynika, że w czwartek zajęte były 1773 z 2241 łóżek dla pacjentów z COVID-19, tj. 80 proc. Na 200 respiratorów 157 było zajętych. W 10 oddziałach zakaźnych – na 31 dostępnych – nie było wolnych miejsc dla zakażonych. Taka sytuacja panowała m.in. w szpitalu w Międzyrzecu Podlaskim, Kraśniku, Lubartowie, w SPSK1 i SPSK4 w Lublinie.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w czwartek o 925 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem na Lubelszczyźnie. Zanotowano 59 zgonów w regionie, w tym 17 wyłącznie z powodu COVID-19.
