Będą też obostrzenia krajowe. Limit osób, które mogą przebywać w obiektach zamkniętych zostaje zmniejszony z 75 proc. do 50 proc. – przy czym osoby zaszczepione nie będą wliczane do tych limitów. To na przedsiębiorcach ma spoczywać obowiązek opracowania regulaminów, które pozwolą na weryfikację statusu zaszczepienia. Rząd konsekwentnie wzbrania się więc przed wprowadzaniem certyfikatów covidowych (co robi praktycznie cała UE), natomiast przerzuca na zaszczepionych – oraz przedsiębiorców – „obowiązek” wykazywania się zaświadczeniem o szczepieniu. O ile więc np. w restauracji portugalskiej, włoskiej czy francuskiej mogą biesiadować osoby zaszczepione i ozdrowieńcy, w Polsce – teoretycznie – może do niej wejść 50 proc. osób niezaszczepionych a zaszczepieni mogą „uzupełnić” lokal.
50-proc. limity mają obowiązywać we wszystkich pomieszczeniach zamkniętych, również w miejscach kultu – do 17 grudnia. Minister zdrowia ma nadzieję, że taka polityka pozwoli nie tylko wyhamować ewentualną ekspansję nowego wariantu, ale pomoże też przełamać obecną falę zakażeń. – Tak, żeby następna fala, która prawdopodobnie nas czeka, startowała nie ze średniej dobowej 23 tysięcy zakażeń, z jaką mamy teraz do czynienia, ale wyraźnie niższej – mówił Niedzielski, przyznając, że tylko takie przełamanie obecnego trendu rozwoju pandemii pozwoli uspokoić – choćby w minimalnym zakresie – sytuację w systemie ochrony zdrowia.
Rząd apeluje również o szczepienia. Minister podkreślił, że w ostatnich dniach widać dużo większe zainteresowanie szczepieniami przeciw COVID-19, choć zaznaczył, że jest ono w dużym stopniu związane z możliwością przyjęcia trzeciej dawki. Jednak jego zdaniem również zwiększyło się, wcześniej niemal bliskie zeru, zainteresowanie rozpoczęciem szczepień.
