"Syndrom udawania, że pandemii nie ma"

23.11.2021
Dziennik Gazeta Prawna

Chorych jest zdecydowanie więcej niż dodatnich testów. Zakłada się, że ta liczba jest nawet cztery razy większa. Skoro tak dużo osób wymyka się systemowi, to nie można przeprowadzić rzetelnego śledztwa epidemiologicznego i np. takich ludzi odizolować. Wysoki odsetek dodatnich testów świadczy także o słabej kontroli pandemii - mówi dr Konstanty Szułdrzyński, członek Rady Medycznej, kierowniki Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w Warszawie.

- WHO mówi o progu 5 proc. - tyle testów ze wszystkich zrobionych powinno być dodatnich. Tymczasem w Polsce co czwarty test jest pozytywny. To nie jest dobry sygnał. Może to też świadczyć o tym, że testują się głównie osoby z wyraźnymi objawami. Jednak ci niewykrywani bezobjawowi też zakażają. Jest syndrom udawania, że pandemii nie ma. Ludzie wolą nie sprawdzać, czy są chorzy - dodaje dr Szułdrzyński.

- Rada odpowiada na pytania premiera. I zawsze uważaliśmy, że po to, by działania były skuteczne, potrzebna jest spójność przekazu. Do tej pory dbaliśmy, żeby nasze stanowiska nie były rażąco rozbieżne i staraliśmy się wydawać rekomendacje, które są realne do wprowadzenia. Jest kilka rzeczy, które od dawna postulujemy: obowiązkowe szczepienia nauczycieli, medyków. Więcej regulacji prowadzących do zwiększenia odsetka zaszczepionych, jak kontrola paszportów covidowych - wylicza specjalista.

Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!